czwartek, 21 kwietnia 2016

1000 wyświetleń - DZIĘKUJĘ!

Cześć!
Dzisiaj liczba na liczniku wyświetleń mojego bloga przekroczyła 1000. W związku z tym chciałabym Wam bardzo podziękować za czytanie moich wpisów. Każdy komentarz pod postem jest dla mnie bardzo motywujący. Tak więc jeszcze raz serdecznie dziękuję Wam za czytanie i komentowanie, a wydawnictwom, z którymi współpracuję dziękuję za obdarzenie mnie zaufaniem i udostępnienie cudownych lektur. 
Drodzy czytelnicy, jeśli macie jakieś pomysły lub uwagi dotyczące tego, czego jest za mało lub za dużo na blogu, to piszcie w komentarzach, postaram się sprostać Waszym wymaganiom. Oczywiście serdecznie zachęcam do dalszego odwiedzania i komentowania, a także do zaobserwowania bloga lub zapisania się na newsletter i polecenia Świata Książkoholiczek swoim znajomym.
Od razu uprzedzam, że w grudniu, czyli na pierwsze urodziny bloga, postaram się zorganizować dla Was jakiś konkurs we współpracy z jakimś wydawnictwem.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję, jesteście nieocenieni.
Ines de Castro


środa, 20 kwietnia 2016

Recenzja #23 - ,,Jakie sekrety kryje posiadłość Debrettów?"

#23

Tytuł: ,,Posiadłość"
Autor: Maggie Moon
Seria: - (dla mnie jest to cykl o Zarze Dormer)
Czytelnicze wyzwanie: 39. Książka autora, o którym nie słyszałam
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2013

Jeśli zastanawialiście się kiedyś co może wyniknąć z połączenia mrożącego krew w żyłach horroru z typową młodzieżówką i nie potrafiliście czegoś takiego znaleźć, to nie szukajcie dłużej! ,,Posiadłość" jest bowiem taką powieścią - krwawą powieścią z zabytkowym budynkiem, sztuką i mroczną tajemnicą w tle.

Opis z okładki
Niektóre tajemnice na zawsze powinny pozostać nieodkryte.
Zara Dormer ma się wkrótce o tym przekonać. Wyjeżdżając na warsztaty malarskie do zapomnianej przez współczesność posiadłości Debrettów, jest przekonana, że ucieka przed swoimi problemami. Niezwykły budynek i zabytkowe komnaty pozwalają zatracić się w magii minionych epok. Z czasem jednak zachowanie dumnych arystokratów zaczyna wzbudzać w Zarze podejrzenia. Studentka odkrywa przerażającą prawdę, która może kosztować ją życie.

Informacje o autorze (z okładki)
MAGGIE MOON- urodzona w 1990 roku miłośniczka kawy, obecnie mieszka i studiuje w Krakowie. Od dziecka uwielbiała historie, które na długo zapadały w pamięć. Książki są całym jej światem. Poza literaturą interesuje się życiem mieszkańców Wiktoriańskiej Anglii.

Opis fabuły
Zara jest malarką. Uczy się w Akademii, gdzie nie jest zbyt lubiana przez dzieci ,,z dobrych domów". Pewnego dnia trafia się okazja, by dziewczyna mogła jechać na warsztaty malarskie w malowniczym Charlottshire do posiadłości Debrettów. Podczas podróży poznaje sympatycznego rudzielca, Franka. Na miejscu, dziewczyna jest oczarowana zabytkowymi komnatami, pięknymi widokami oraz gospodarzami - niezwykle przystojnymi Debrettami oraz magią ich księżycowego spojrzenia. Podczas warsztatów, zachowanie arystokratów zaczyna budzić w Franku i Zarze niepokój. Chcą odkryć tajemnicę Debrettów, jakby zamkniętych w poprzedniej epoce. Tylko czy ta tajemnica jest warta tyle, ile może kosztować głównych bohaterów?

Ocena
Na początku należy zaznaczyć, że ta powieść jest debiutem pisarki ukrytej pod pseudonimem Maggie Moon. Nie zmienia to jednak faktu, że ,,Posiadłość" jest po prostu, niezaprzeczalnie dobra. Jak napisałam na samym początku, przypomina to połączenia horroru z młodzieżówką. Czemu? Bo mamy cichą, nieśmiałą dziewczynę po przejściach, która poznaje chłopaka - typowy element książek Young Adult. Z drugiej strony mamy jednak niesamowitą i jednocześnie niezwykle mroczną tajemnicę arystokratów, na której całkowite odkrycie trzeba czekać do końca powieści. Jeśli chodzi o bohaterów, to Zara bardzo dobrze spisała się w roli głównej bohaterki. Nie była nieporadną damą w opałach tylko silną kobietą, którą życie doświadczyło naprawdę paskudnie. Frank jest postacią ogromnie sympatyczną i z chęcią bym się z nim zaprzyjaźniła. Z początku myślałam, że zadurzę się w Debrettach, ale na szczęście tak się nie stało. Powiem szczerze, przypadli mi do gustu, ale z drugiej strony czuję obrzydzenie dla tego, co robili. To, na co warto zwrócić uwagę to bardzo dobre i liczne retrospekcje przeplatane z właściwą akcją. Pozwala to czytelnikowi domyślać się po co Debrettowie popełniają straszliwe zbrodnie i kim naprawdę są arystokraci. Widać zainteresowanie autorki Wiktoriańską Anglią - piękne opisy sukni czy właśnie retrospekcje są dowodem na to, że pani Moon wiedziała, o czym pisze. Akcja powieści toczy się bardzo dynamicznie i czytelnik płynie przez kolejne strony. Znakomicie uknute intrygi i trzymanie czytelnika w napięciu - oto właśnie ,,Posiadłość".
Wydanie jest bardzo przejrzyste i przyjemne (jeśli można tak powiedzieć). Okładka oddaje ducha książki, a czcionka jest bardzo miła do czytania.
Podsumowując, stwierdzam, że ,,Posiadłość" to naprawdę udany debiut, a druga część już ląduje w moich łapkach :)
Książkę oceniam 9/10
Ines de Castro

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Recenzja #22 - ,,Życie i śmierć o zmierzchu"

Dziś recenzja trochę nietypowa, bo dwóch powieści. Jest to spowodowane tym, że są one wydane w jednym tomie i jest to prawie ta sama historia.

#22

Tytuł: ,,Zmierzch" - ,,Twilight"; ,,Życie i Śmierć" - ,,Life and Death"
Autor: Stephenie Meyer
Seria: ,,Saga Zmierzch"
Czytelnicze wyzwanie: 27. Przeczytana w dzieciństwie (,,Zmierzch")
51. Ma więcej niż siedmiu bohaterów (,,Życie i śmierć")
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Rok wydania: ,,Zmierzch" - 2005, ,,Życie i Śmierć" - 2016; wydanie łączone - 2016

Powrót do hitu sprzed lat, który pokochała połowa świata, a druga go znienawidziła. W 10. rocznicę urodzin ,,Zmierzchu" Stephenie Meyer daje nam swoją słynną powieść w zupełnie nowej wersji.

Opis fabuły - ,,Zmierzch"
Bella to nieśmiała dziewczyna. Przeprowadza się ze słonecznego Phoenix do swojego ojca mieszkającego w pochmurnym i deszczowym Forks. Tam poznaje tajemniczego Edwarda Cullena i jego rodzeństwo. Są oni mroczni, z nikim się nie zadają, ale Bella czuje, że coś ciągnie ją do niesamowitego Edwarda. Chłopak jednak upiera się, by nastolatka zostawiła go w spokoju, bo podobno jest niebezpieczny. Wkrótce okazuje się, że Edward jest wampirem. Czy ten fakt powstrzyma Bellę czy tylko wzmocni jej miłość?

Opis fabuły - ,,Życie i śmierć"
Beaufort Swan przeprowadza się z Arizony do deszczowego miasteczka Forks, gdzie ma zamieszkać ze swoim tatą. Gdy idzie do szkoły, czeka na niego mnóstwo nowych wyzwań. Poznaje kilku chłopaków i dziewczyn, które nie wiedzieć czemu okazują nim niemałe zainteresowanie. Beau jest jednak skupiony na pięknej Edythe Cullen, która jest równie tajemnicza, co jej rodzeństwo. Edythe upiera się, że Beau nie powinien się z nią zadawać, jednak tajemnicze wypadki z udziałem pięknej dziewczyny tylko podsycają ciekawość Beau. Co Edythe czyje do Beauforta? I jakie sekrety skrywa ta piękna, lecz tajemnicza dziewczyna?

Ocena łączona
Kiedy kilka lat temu przeczytałam ,,Zmierzch" byłam zachwycona. Wtedy miłość śmiertelniczki i wampira (lub innego stwora) była zjawiskiem kompletnie nowym i oryginalnym. A potem się zaczęło: wampiry, anioły, upadłe anioły, wilkołaki, demony a nawet kosmici. Książki tego typu zasypały półki księgarń, by później równie nagle zniknąć. A ja dalej pamiętałam o ,,Zmierzchu" i chciałam go odświeżyć przy najbliższej okazji. I taka się właśnie nadarzyła, gdy otrzymałam możliwość zrecenzowania łączonego wydania ,,Życia i śmierci" oraz ,,Zmierzchu". I, powiem szczerze, nie wiem, czym byłam wtedy tak zachwycona..
Bella strasznie mnie irytowała, nigdy za nią nie przepadałam. Ciągłe kłopoty, z których musiał ją ktoś ratować oraz ta postawa niby nieśmiałej dziewczynki. Moją ulubioną postacią zawsze był Jacob, do Cullenów podchodziłam w miarę neutralnie (oprócz Jaspera, którego pokochałam) i nie wzbudzali we mnie większych uczuć. Natomiast bohaterowie zmienionej wersji ,,Zmierzchu"... autorka pozornie zmieniła tylko imiona i płcie postaci, ale miałam wrażenie, że Edythe i Jules przejęły umiejętność irytowania mnie od Belli. Natomiast Beaufort (co to w ogóle za imię?!) był mi obojętny, ale na końcu ewidentnie do polubiłam. Właśnie, końcówka: na pewno nowa zaskakuje w pozytywny sposób i jest czymś, czego czytelnik spodziewać się nie mógł.

Chciałabym też zaznaczyć, że wydanie łączone jest dobrym pomysłem. Dzięki temu możemy zobaczyć, jak autorka rozwinęła się w ciągu ostatnich lat. A rozwinęła się na pewno, co jest widoczne chociażby w objętości (,,Życie i śmierć" ma 416 stron, a ,,Zmierzch" - 365). ,,Życie i śmierć" pod względem całej powieści podobało mi się bardziej, gdyż opisy były dokładniejsze, a akcja bardziej dynamiczna. Główny bohater jest kolejnym plusem nowej wersji, ale stary ,,Zmierzch" ma lepsze postacie drugoplanowe. Ciężko mi powiedzieć, czy wydanie ,,Życia i śmierci" było dobrym pomysłem. Chyba tak, bo czytelnicy mogli przypomnieć sobie ,,stare, dobre czasy" a także odkryć nową wersję oklepanej już historii. Z drugiej strony, mam wrażenie, że autorka zrobiła to tylko ze względów majątkowych, ale to już nie moja sprawa. Podsumowując, stwierdzam, że jeśli chodzi o treść, to nowa wersja ,,Zmierzchu" jest lepsza od starej, ale dobrze, że jest to tylko jeden tom, bo kolejnej sagi przerobionej w taki sposób chyba bym nie zniosła. Jednakże tę powieść z pewnością polecam jako lekkie czytadło na kilka wieczorów.
Wydanie jest bardzo pomysłowe i do tego te kontrastujące ze sobą jabłka... - genialne!
,,Zmierzch" otrzymuje ode mnie ocenę: 6/10
,,Życiu i śmierci" daję 7,5/10
Ines de Castro
Za możliwość powrotu do starych czasów i odświeżenia sobie powieści Meyer dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat!


niedziela, 17 kwietnia 2016

Recenzja #21 - ,,Wyruszam z Arthornem w stronę Smoczych Gór"

#21

Tytuł: ,,Krew i stal"
Autor: Jacek Łukawski
Seria: ,,Kraina Martwej Ziemi"
Czytelnicze wyzwanie: 12. Z gatunku, za którym nie przepadam
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Rok wydania: 2016

Tak, nie lubię fanstastyki - Tolkien, Sapkowski i reszta bandy to kompletnie nie mój gust. Czemu więc o ,,Krwi i stali" sądzę to, co przeczytacie poniżej?

Opis z okładki
Gdy krew bohaterów zrosi Martwą Ziemię, stal będzie musiała dosięgnąć zdrajców. 
Sto pięćdziesiąt lat po powstaniu Martwej Ziemi z twierdzy granicznej wyrusza oddział żołnierzy, by wąskim przesmykiem przekroczyć zapomnianą krainę. W starym klasztorze u podnóża Smoczych Gór jest ukryte coś, co musi powrócić do królestwa, zanim Zasłona Martwej Ziemi pęknie i zaniknie. 
Silny oddział pod dowództwem Dartora, starego, zaprawionego w bojach oficera, wkracza w suche stepy, by zmierzyć się z demonami przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Prawdziwy cel misji zna tylko przysłany w ostatniej chwili przewodnik. Lecz nawet on - tajemniczy Arthorn - nie przypuszcza, jaki los przygotowali dla nich bogowie i jak krucha jest równowaga znanego im świata.

Informacja o autorze (z okładki)
Jacek Łukawski (ur. 1980). Urodził się w Kielcach, z zawodu jest grafikiem komputerowym. Gdy nie miał jeszcze obowiązków, a miał czas, machał mieczem i strzelał z dział czarnoprochowych. Hartował ciało i ducha w organizacji strzeleckiej, brał udział w zawodach sprawnościowych i ćwiczył karate. Próbował też jeździć konno. Zwiedzał Polskę autostopem i na motocyklu. Zaczytywał się w książkach historycznych i fantasy. Jest laureatem wojewódzkiego konkursu Talenty 2000. Po kilkunastu latach przerwy napisał cykl opowiadań, które pojawiły się drukiem w antologii Gawędy motocyklowe. Współtworzył kwartalnik motocyklowy Swoimi Drogami. Wraz z żoną mieszka w pobliżu chęcińskiego zamku.
Krew i stal to jego debiutancka powieść, stanowiąca pierwszy tom serii Kraina Martwej Ziemi.

Opis fabuły
150 lat temu powstał obszar zwany Martwicą. Zanikło tam wszelki życie, a każdy kto wkroczy na Martwą Ziemię, ginie. Zauważono jednak, że Martwica słabnie, a w niektórych miejscach nawet zanika. W związku z tym, władca Wondettel wysyła wyprawę przez Martwicę w kierunku Smoczych Gór, by zdobyli oni coś, co zaważy na losach królestwa. Niestety, po wyprawie słuch zaginął i król wysyła kolejną ekspedycję, aby znalazła poprzednich wysłanników. Pod przewodnictwem mrocznego i tajemniczego Arthorna oraz starego Dartora, oddział rusza w głąb Martwicy. Czy ekspedycja odnajdzie poprzednich żołnierzy? Co czeka ich na drodze przez Martwą Ziemię? I czy Martwica jest rzeczywiści tak martwa, jak sądzono?

Ocena
Jest to moje kolejne podejście do książek z gatunku fantasy. Bałam się przydługawych opisów podróży, krajobrazu i tego, że akcja całej powieści skupi się wokół wyprawy. Na szczęście tak się nie stało i po około 100 stronach wątek podróży schodzi na boczny tor, gdyż ujawniane są coraz nowsze okoliczności oraz wprowadzani są nowi bohaterowie. Postacie są dobrze wykreowane, mimo swojej tajemniczości. Co rzadko się zdarza w powieściach, bohaterowie są przyzwyczajeni do przeciwności losu i potworów, które spotykają na swojej drodze. Cały świat, w którym dzieje się akcja, jest bardzo dobrze wykreowany i równie dobrze przedstawiony. Pan Łukawski odwalił kawał dobrej roboty wprowadzając do swojej powieści elementy mitologii słowiańskiej. Czyni to ,,Krew i stal" książką wyróżniającą się na tle innych pozycji fantasy. Na uwagę zasługuje też wyjątkowo miła archaizacja języka oraz to, że autor naprawdę wie, o czym pisze. Wszystkie średniowieczne elementy ekwipunku czy samego życia ludzi zostały świetnie nazwane i opisane. Co do wulgaryzmów, jest to element archaizacji, bo kiedyś tak mówiono i było to coś normalnego - nie mogę się więc do tego przyczepić.
W czasie czytania zdarzały mi się małe przestoje, podczas których nie mogłam przeczytać ani strony. Jednak gdy po kilku dniach ,,odpoczynku" wracałam do tej powieści akcja gnała na łeb, na szyję i miałam rumieńce na twarzy. Podejrzewam, że te przestoje miały dużo wspólnego z tym, że była to pierwsza powieść fantasy, która naprawdę mi się podobała. Panu Łukawskiemu należą się brawa i ukłony za to, że przekonał mnie do fantastyki - nie mogę doczekać się kolejnych części, bo w pierwszym tomie jest pozostawionych tyle otwartych furtek, że chce się złapać kolejną część i się w nią zagłębić. Jeszcze raz, duże, duże wyrazy szacunku i podziwu dla autora, biorą pod uwagę to, iż jest to debiut. Powieść na pewno zasługuje na uwagę mniejszych i większych fanów fantasy ze względu na przyjemny styl i oryginalność.
Ocena książki: 8/10
Ines de Castro
Za możliwość przekonania się do fantastyki serdecznie dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non!

czwartek, 14 kwietnia 2016

Recenzja #20 - ,,Uciekam z Rdzawym w dzicz"

#20

Tytuł: ,,Ucieczka w dzicz" - ,,Into the wild"
Autor: Erin Hunter
Seria: ,,Wojownicy"
Czytelnicze wyzwanie: 20. Bez wątku miłosnego
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Rok wydania: 2015

Pierwsze wrażenie? Bajka dla dzieci, złagodzona, kocia wersja Harry'ego Pottera. Oj, nawet nie wiecie jak się pomyliłam...

Opis z okładki
CZTERY KLANY JEDNO PRZEZNACZENIE
Od wieków cztery klany wojowniczych kotów dzieliły las według praw ustanowionych przed przodków. Jednak jeden z nich odrzucił odwieczny porządek, stwarzając zagrożenie dla pozostałych.
Bezwzględne koty z Klanu Cienia otaczają siedlisko walecznych, choć mniej licznych kotów z Klanu Pioruna. Błękitna Gwiazda, ich przywódczyni, i jej dumni wojownicy - Lwie Serce i Tygrysi Pazur - nie poddadzą się bez walki, zdecydowani bronić za wszelką cenę swoich pobratymców i młodych.
Gdy sytuacja wydaje się beznadziejna, w lesie pojawia się zwyczajny, domowy kot, o którym mówiło proroctwo i który odmieni losy tych ziem.
Ucieczka w dzicz, pierwsza książka z cyklu ,,Wojownicy", to wypełniona akcją i napięciem, ale również ciepłem, opowieść o Rdzawym, domowym kocie, który z tęsknotą spogląda w przydomowy las. Któregoś razu postanawia zapuścić się w dzikie ostępy i trafia na Szarą Łapę, dzikiego kota, członka Klanu Pioruna. Rdzawy, zafascynowany wolnym od domowych trosk życiem, bez zastanowienia przyłącza się do klanu i odkrywa, że w lesie trwa bezwzględna walka między kocimi frakcjami. Niedługo potem jedna z nich przepada bez wieści, a Klan Cienia łypie złowrogo na pozostałe.
Rdzawy, zwany tutaj Ognistą Łapą, wie, że zbliża się wielkie starcie, ale zdaje sobie również sprawę, że ma u boku najwspanialszych przyjaciół, na których może zawsze liczyć.

Opis fabuły
Rdzawy to miły, domowy kociak. Jednak w luksusach nie czuje się jak ryba w wodzie. Coś ciągnie go w stronę tajemniczego lasu w pobliżu domu. Miejsce to budzi strach wśród innych kotów ze względu na żyjące tam dzikie czworonogi. Pewnego dnia Rdzawy przekracza bezpieczną granicę i ten dzień zmienia jego życie...
Rdzawy spotyka Szarą Łapę, który jest uczniem Klanu Pioruna. Szkoli się na wojownika i właśnie to zaciekawia Rdzawego. Wkrótce kociak poznaje przywódczynię klanu i kilku wojowników. Dostaje szansę, by przyłączyć się do dzikich kotów i żyć z nimi tak, jak one. Kotek postanawia uciec w dzicz i rozpocząć nowe życie. Czy to właśnie o nim mówi proroctwo? I jak zwykły, domowy piecuch odnajdzie się w nowym, dzikim środowisku?

Ocena
Książka bardzo dużo sobą reprezentuje. Autorka ma bardzo przyjemny styl, przez co powieść się dosłownie połyka. Pełna humoru, akcji i napięcia - taka właśnie jest ,,Ucieczka w dzicz". Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Mimo ludzkiego zachowania i pobudek kierujących nimi, są oni w pełni kotami. Nie domowymi futrzakami, ale dzikimi, zdeterminowanymi zwierzętami, którzy w obronie swoich klanów i ich ideałów są gotowi oddać życie. W każdym z kotów możemy odnaleźć samych siebie. Może jesteś odważnym i ambitnym Szarą Łapą a może dumnym i chłodnym Tygrysim Pazurem? 

Świat, w którym żyją bohaterowie jest bardzo dobrze opisany, dzięki czemu myślami możemy przenieść się na terytoria kocich klanów i razem z nimi przeżywać wszystkie niesamowite przygody. Dużą zaletą jest też spis wszystkich klanów i ich członków, dzięki czemu przy początkowym zagubieniu w nadmiarze imion możemy sprawdzić kto jest kim. Dzięki mapce jest możliwość śledzenia wędrówek kocich przyjaciół. 
Można jednak pomyśleć, że jest to zwykła bajeczka dla dzieci. Może i tak - młodsi czytelnicy bez wątpienia wciągną się w historię i zachwycą mną. Co jednak ze starszymi, bo ja sama nie należę już do osób lubiących bajeczki? No cóż, historia Rdzawego niesie ze sobą naprawdę ogromny przekaz, który sami musimy odkryć i zinterpretować. Czy jest to powieść podobna do serii J.K.Rowling? Myślę, że w pewnym stopniu tak. Przyjaźń między głównymi postaciami jest tak silna, jak przyjaźń Złotej Trójcy... Mamy również podział na 4 klany (domy) oraz jakże różnych od siebie nawzajem mentorów Rdzawego. Mimo tych podobieństw, książka ma w sobie coś oryginalnego i chce się sięgać po kolejne części, do których autorka zostawiła sobie wiele niedomkniętych furtek. 
Co do wydania, to jest ono kapitalne! Okładka jest przepiękna (oczy Rdzawego są cudne!) a tłumaczenie bardzo dokładne i jasne. Bałam się, że tłumaczka może nie dać sobie rady z formą czasowników do imion (np. ma być ,,Ognista Łapa powiedział" a nie ,,powiedziała", bo Ognista Łapa to samiec:)), ale pani Krawczyk poradziła sobie bardzo dobrze.
Genialny pomysł, jakim było przekazanie ważnych w naszym życiu wartości w formie niepozornej historii o kotkach zapewnił ,,Uciecze w dzicz" miejsce na liście moich ulubionych książek.
Ocena: 10/10
Ines de Castro

Za ,,Ucieczkę w dzicz" bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nowa Baśń!

czwartek, 7 kwietnia 2016

Zapowiedź #4 - ,,Krew i strach"


Hej!

Przybywam do Was z nowym postem, w którym znajdziecie zapowiedź książki, którą mam otrzymać w ramach współpracy recenzenckiej od wydawnictwa Oficynka (z góry dziękuję:)). Jest to ,,Krew i strach" autorstwa Aleksandra Wolnego...

Oto opowieść o Erneście Ewaryście, samotnym tępicielu
Ernest Ewaryst nie wie, skąd się wzięła jego moc. Po prostu pewnego dnia zrozumiał, że jego misją jest zabijanie wampirów. Czerpie z tego siłę, rozkosz i moralne uzasadnienie swojego istnienia. Jest bezlitosny, nieobliczalny i coraz bardziej brutalny. Aż którejś nocy na jego drodze staje wampirzyca Lena.


Aleksander Wierny – urodził się (w 1973 r.) i mieszka w Częstochowie. Absolwent filozofii na Uniwersytecie Wrocławskim. Kiedyś – dziennikarz prasowy i telewizyjny, reżyser i scenarzysta filmów promocyjnych, dziś – urzędnik. Wydał Światło, Matkę mojego dziecka oraz Teraz.

Jak widać, zapowiada się bardzo ciekawa lektura. Po prostu nie mogę się doczekać aż ta powieść wpadnie w moje łapki, ale pierwszeństwo mają lektury i inne egzemplarze recenzenckie...
Ines de Castro

piątek, 1 kwietnia 2016

Czytelnicze podsumowanie marca 2016 + BOOK HAUL + TBR na kwiecień

Cześć!
Dziś mam dla Was naprawdę długi post, gdyż jest to połączenie czytelniczego podsumowania z book haulem, którego nie robiłam osobno dla każdej paczki oraz ze stosikiem TBR na ten miesiąc. Nim jednak zaczniemy, chcę Wam powiedzieć, że przepraszam za zaległości w recenzjach filmów, ale w marcu zebrało się tego naprawdę sporo ze względu na to, że nadrabiałam Wieczory Filmowe z kwietnia. Teraz oglądam pewną serię filmów, dla której będzie grupka osobnych postów, więc jak zobaczę wszystkie części to zabiorę się za recenzje. Na razie postaram się nadrobić zaległości z marca, mam nadzieję, że się uda :).

Czytelnicze podsumowanie

W marcu przeczytałam dość mało, w porównaniu do innych miesięcy, bo tylko 5 książek. Nie jestem dumna z tego wyniku, ale mam nadzieję nadrobić to w kwietniu. Ale co przeczytałam?


  • ,,7 razy dziś" - powieść młodzieżowa z silną główną bohaterką. Pozytywnie mnie zaskoczyła, skłania do refleksji. Przy czytaniu powieść Lauren Oliver po prostu zapiera dech w piersiach.
  • ,,Chłopak nikt" - książka dorwana na promocji. Czaiłam się na nią dość długo i z przyjemnością przeczytałam pierwszy tom przygód Zacha. Głównego bohatera pokochałam, a autor zyskał w moich oczach swoim nietuzinkowym pomysłem.
  • ,,Tajemnica Boga" - bardzo ciekawa powieść polskiej autorki, którą porównałam do połączenia twórczości Dana Browna z Jamesem Rollinsem. Kapitalnie napisana historia pokazująca, co ludzie zrobią dla poznania sekretu władzy.
  • ,,Pod podłogą" - debiut polskiego pisarza, thriller psychologiczny. Nie był to do końca mój gatunek powieści, ale nie ukrywam, że książka jest bardzo dobra. Świetnie jest pokazany umysł człowieka męczący się z chorobą.
  • ,,Kto czyta książki, żyje podwójnie" - króciutki zbiór opowiadań w formie elektronicznej. Niektóre opowiadania mnie zachwyciły, inne po prostu były dobre, ale ogółem jestem na tak. Recenzja się pisze :)
No by było na tyle, pod spodem macie zdjęcia okładek tych powieści...


  


 BOOK HAUL

Czas na książki, które do mnie przybyły z różnych źródeł. Część to prezenty kupione dla innych, ale nie mogłam się oprzeć i się nimi nie pochwalić. A więc przybyły do mnie...

  • ,,Zaginiony Świat" - kontynuacja świetnego ,,Parku Jurajskiego" w cudownym wydaniu. Upolowana za 25 zł w Biedronce.
  • ,,Chłopak nikt" - wyczajona w księgarni internetowej dadada.pl za niecałe 10,50zł. Świetna powieść w niskiej cenie.
  • ,,Tajemnica Boga" - egzemplarz recenzencki otrzymany od wydawnictwa Oficynka, za co jeszcze raz serdecznie dziękuję :).
  • ,,Pod podłogą" - jak wyżej.
  • ,,Córka rzeźbiarza" - autobiografia Tove Jansson kupiona dla mamy na Święta.
  • ,,Inferno" - najnowsza powieść Browna w cudownym, ilustrowanym wydaniu specjalnym. Kupiłam ją dla taty na Święta i urodziny.
  • ,,Żywienie w sporcie" - prezent urodzinowy dla mojego przyjaciela. Jest to wartościowy przewodnik po strefie żywienia dla sportowców.
  • ,,Kamienie na szaniec" - lektura szkolna, dostałam ją na Święta w ślicznym wydaniu filmowym. Zaczęłam już czytać, ale o wrażeniach będziecie mogli przeczytać w recenzji.
  • ,,Krew i stal" - moje kolejne podejście do fantastyki, powieść otrzymałam od wydawnictwa SQN i serdecznie dziękuję :).


 

 Otrzymałam również 4 ebooki i jednego audiobooka od księgarni selkar.pl:

  • ,,Kto czyta książki, żyje podwójnie"
  • ,,Antologia rok 2012"
  • ,,Słodko gorzko"
  • ,,Sekrety czytania"
  • ,,Umrzeć przed śmiercią" - audiobook

TBR na kwiecień

Jak zauważyliście, nie przeczytałam NIC ze swojego marcowego stosiku, więc w tym miesiącu mam mniej ambitne plany, ale o nich niżej:
  • skończyć ,,Kamienie na szaniec"
  • skończyć ,,Krew i stal"
  • kontynuować lektury na historię, czyli ,,Legnickie pole" oraz ,,Król z żelaza"
  • może przeczytam ,,Zagubionego herosa", bo utknęłam w połowie
  • czekam na kilka egzemplarzy recenzenckich, ale nie zdradzę Wam jakich :)
To chyba tyle z tego, co chciałam Wam dziś przekazać. Dziękuję Wam za to, że tak licznie odwiedzacie mojego bloga i komentujecie posty. Mam nadzieję, że pod tym wpisem również pochwalicie się swoimi nowościami, pozycjami przeczytanymi lub planami na kwiecień.
Pozdrowionka,
Ines de Castro
Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.