wtorek, 31 lipca 2018

Recenzja #161 - Najgorętsze uczucie - Piekielna miłość - K.N.Haner

Kto powiedział, że każda miłość musi zacząć się pięknie? Najważniejsze jest, by jej koniec był lepszy od początku. Byśmy byli lepsi.
Opis fabuły

Nicole nadal przebywa w Meksyku. Powoli dochodzi do siebie i wkrótce ma zacząć przyjmować klientów. Pogrążona w narkotykowym uzależnieniu oraz smutku nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co się dzieje. Kiedy ma zostać zawieziona do pierwszego chętnego, z opresji ratuje ją człowiek i przyrodni brat Modano - Diego. Natomiast w Nowym Jorku Marcus robi wszystko, by odnaleźć ukochaną. Z pomocą Siergieja zbliża się do rozwiązania zagadki, ale czy w mafijnym świecie można sobie pozwolić na miłość? Nawet tę piekielną?


Opinia

Z dumą mogę opowiedzieć o tej książce, ponieważ udało mi się zostać jej ambasadorką. Dla takich chwil, takich powieści, warto blogować.
Poprzednia część miłosnych przygód Marcusa i Nicole skończyła się w momencie pełnym napięcia. Z jednej strony można było spodziewać się, jak będą wyglądać ich dalsze losy, ale królowa dramatów ponownie zaskakuje czytelnika. Zabiera nas na emocjonalny rollercoaster, przedstawia opowieść o miłości pełnej wzlotów i upadków, piekielnej miłości.
Na główny plan wysuwa się oczywiście relacja Nicole i Marcusa Accardo, ale i ona nie jest do końca jednolita i jasna. Ingeruje w nią wielu bohaterów drugoplanowych, a nie można zapomnieć również o gangsterskim świecie, w którym żyją postacie. Rywalizacja, długi i porachunki mafiosów - to także znajdziemy w Piekielnej miłości, nie wspominając o dążeniach Nicole do odnalezienia swojego synka. Kolejną bardzo dynamiczną rzeczą w tej powieści jest zmiana narracji. Mimo że jest ona pierwszoosobowa, autorka oddała głos Nicole, Marcusowi, Diego i Aleksandrowi. Co ciekawe, te same wydarzenia prawie nigdy nie są przedstawione z perspektywy dwóch postaci, co sprawia, że musimy im zaufać i zdać się na ich relacje.


Nicole wspięła się tutaj na wyżyny bycia irytującą i niezdecydowaną. Rozumiem jej uzależnienie i bardzo trudne doświadczenia. To, co przeszła na pewno zostawiło ślad na jej psychice i wcale się temu nie dziwię. Ale z drugiej strony nie mogę pojąć jej toku rozumowania oraz sposobu myślenia i działania. Po podjęciu jakiejś decyzji od razu ją zmienia, czym może doprowadzić czytelnika do szewskiej pasji. Bardziej znośna stała się w kilku ostatnich rozdziałach, gdzie zaczęła się zachowywać jak dojrzała kobieta, która może komuś pomóc, a nie oczekuje ciągle ratunku. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Marcus został zepchnięty trochę na boczny plan i nie możemy w pełni obserwować jego rozwoju emocjonalnego. Ze strzępków informacji, które otrzymujemy na temat jego uczuć, widać że bardzo się zmienił. Powoli klaruje się nam obraz wrażliwego faceta, który nareszcie umie przyznać się do błędu i postarać się wszystko naprawić. Mamy okazję poznać także nowego bohatera, Diego. Nie wiem czemu, ale skradł on moje serce swoją szczerością. Bardzo podobały mi się rozdziały pisane z jego perspektywy, mogłam zajrzeć w jego najbardziej intymną, emocjonalną sferę i nie ukrywam, facet jest świetny. Aleksander natomiast jawi nam się nie jako ostatni drań i bezwzględny brutal, ale osoba, która naprawdę logicznie myśli. Jego zdrowe podejście do każdego problemu sprawiło, że zyskał on moją sympatię, ale w mniejszym stopniu niż Diego.


Wyraźnie widać, że w tej części autorka chciała lepiej pokazać zależności i relacje między gangsterami. Pokazanie tego świata nie jest łatwe, a osadzenie w nim niewiedzącej o niczym dziewczyny - jeszcze trudniejsze. Przyznam, że w pewnym momencie książka mnie zmęczyła, bo czytelnik wiedział o niebezpieczeństwie, które wisi gdzieś w powietrzu, a bohaterowie nic sobie z niego nie robi. Pierwsze i ostatnie 100 stron było chyba najlepszymi w całej powieści - akcja toczyła się dynamicznie i nie wszystko kręciło się wokół seksu. Mieliśmy okazję poznać gangsterski świat z zupełnie nowej perspektywy i powiem jedno - wciąga on niemiłosiernie. Obyło się też bez bardzo krwawych scen, opisy zabójstw nie były bardzo drastyczne i przyznam, że czasem przechodziłam koło nich z obojętnością, co nie zdarza się zbyt często.
Co do języka... styl Kasi Haner jest bardzo przyjemny, tak jakby pisanie przychodziło jej jeszcze lżej niż czytelnikowi lektura. Są jednak oczywiście sceny erotyczne oraz liczne wulgaryzmy, ale bądźmy szczerzy - kto po mafiosie rządzącym w mieście spodziewałby się, że będzie mówił "motyla noga"? W tym świecie nie ma miejsca na półśrodki - i mam tu na myśli zarówno porachunki między gangami, jak również sposób wysławiania się.


Okładka bardzo ładnie pasuje do poprzedniej części i tworzą one śliczny duet na półce. Muszę jednak upomnieć redakcję i korektę - w niektórych momentach nie było zbyt dobrze. Poprawcie to proszę, zwracajcie uwagę na detale!
Polecam tę książkę każdemu, kto wyczekiwał z niecierpliwością dalszych losów Marcusa i Nicole, a oba tomy tym, którzy lubią opowieści o seksie, miłości i gangsterach.
Ines de Castro

1 komentarz :

  1. Niedługo ją upoluje, bo już mam ją w planach :D

    www.zaczytana-na-zaboj.pl

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.