Opis fabuły
Jonah i Dylan naprawdę się nienawidzą, mimo że wszyscy wokół twierdzą, że między chłopakami da się wyczuć chemię. Podczas jednej z imprez całują się na oczach znajomych i postanawiają, że będą udawać parę, by ukrócić krępujące komentarze na temat wzajemnego dopasowania. W międzyczasie zakochują się w sobie, ale muszą stawić czoła prywatnym wyzwaniom – Dylan czuje się winny z powodu braku kontaktu z bratem, a jego rodzice są ciągle zajęci; natomiast Jonah musi zapewnić byt młodszym siostrom po śmierci matki oraz w obliczu nałogu alkoholowego ojca. Przed chłopakami pojawia się wiele trudności oraz konieczność pracy nad samym sobą, by zaakceptować otaczającą ich rzeczywistość i mieć odwagę szukać pomocy.
Opinia
Obaj bohaterowie są bardzo charakterystyczni, łatwi do odróżnienia, mają wyraziste cechy osobowości, a ich pasje i zainteresowania znajdują odzwierciedlenie na przestrzeni całej historii. Obaj zachowują się dość wiarygodnie, przedstawiając myśli i postawy jakie niejednokrotnie sami reprezentujemy. Ich działania nie zawsze są w pełni racjonalne, ale dzięki opisom ich przemyśleń czytelnik jest w stanie zrozumieć ich emocje i motywacje. Również sam proces zakochiwania się w drugiej osobie jest przedstawiony jako coś stopniowego, czytelnik może obserwować ten proces i czuć się jego częścią – uczucia nie biorą się „znikąd”, ale stopniowo ewoluują.
Wątek romantyczny ma dość oczywiste zakończenie, ponieważ jest to typowa opowieść z happy endem, więc właściwie od początku wiadomo, że bohaterowie zakochają się w sobie nawzajem. Ciekawiło mnie jednak, jakie problemy pojawią się na przestrzeni ich relacji – czy będą wynikać z braku komunikacji, czy może posiadać większą głębię. Na szczęście zrealizowano ten drugi wariant - pojawiło się bardzo dużo wątków pobocznych w postaci relacji Dylana z rodziną, pracy Jonah oraz jego sytuacji materialnej – ciekawiło mnie czy i w jaki sposób zostaną rozwiązane te problemy. Dodatkowo, interesujący był ich wpływ na relację bohaterów, ponieważ doprowadziło to do ich rozwoju i dojrzałości, której często brakuje w książkach opisujących związki nastolatków.
Książka jest napisana dość łatwym i przystępnym językiem, w wersji oryginalnej pojawia się wiele wyrażeń potocznych, typowych dla amerykańskiej odmiany języka angielskiego. Historia jest przedstawiona z dwóch perspektyw w narracji pierwszoosobowej – Jonah i Dylana. Początkowo rozdziałów Jonah jest stosunkowo więcej, ale te Dylana są dość długie i „treściwe”, dzięki czemu obie perspektywy wzajemnie się uzupełniają i pozwalają czytelnikowi lepiej poznać głównych bohaterów. Następnie jednak stosunek obu perspektyw się wyrównuje, a czytelnik może śledzić losy obu chłopaków, nie tracąc przy tym najważniejszych wydarzeń.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona dojrzałością tej powieści oraz brakiem banalności – absolutnie nie jest to kolejna głupkowata komedia romantyczna, w której największy dramat wynika z sekretów i tajemnic, jakie mają przed sobą bohaterowie oraz braku ich komunikacji. Tutaj bohaterowie powoli się docierają, rozwiązując rozterki emocjonalne/sercowe, ale także pamiętając o swoim życiu osobistym oraz zobowiązaniach wobec rodziny. W powieści poruszono naprawdę dużo różnych problemów, które wcale nie są tak abstrakcyjne – alkoholizm, brak zaufania, żałoba, ataki paniki, obwinianie się. Prawie każdy człowiek nosi w sobie fragment tego, co odczuwają Jonah i Dylan, przez co tak łatwo utożsamić się z bohaterami. Co więcej, na uznanie zasługuje moim zdaniem fakt, że kolejne etapy związku bohaterów są rozciągnięte w czasie, przez co wydają się bardziej naturalne i przedstawiają relację opartą na zaufaniu, trosce i miłości do drugiego człowieka.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz