Jak niemal każde nieszczęście historia zaczęła się szczęśliwie.
Liesel Meminger przyjeżdża do państwa Hubermannów, swoich nowych rodziców. Przywozi ze sobą bagaż straszliwych doświadczeń - w drodze do Molching zmarł jej młodszy brat, który także miał być oddany Hubermannom. Chłopiec został pochowany przy torach. W czasie jego pogrzebu, Liesel znalazła i ukradła swoją pierwszą książkę - Podręcznik grabarza. Nowe miasto, nowe życie, nowi rodzice - to wszystko czeka na dziewczynkę, która od teraz zamieszkuje przy Himmelstrasse, ulicy Niebiańskiej. Mimo to, jej historia nie będzie miała zbyt wiele wspólnego z rajem. Czy Liesel przetrwa najgorsze momenty w swoim życiu i wyjdzie z nich obronną ręką? Co jest w stanie zrobić, by zdobyć słowa?
Opinia
Na wyróżnienie zasługuje tutaj nietypowy narrator, który oficjalnie przedstawia nam się dopiero w połowie książki. Nie odkryję Ameryki, jeśli stwierdzę, że autor zastosował niekonwencjonalne podejście do stworzenia i napisania tej powieści. Oprócz narratora, cechującego się dodatkowo ogromnym poczuciem humoru, na kartach Złodziejki książek możemy spotkać wyrazistych i dobrze wykreowanych bohaterów. Każdy z nich jest inny, ma swoje własne sposoby wyrażania uczuć. Każda postać walczy tutaj o coś innego, a czytelnik rozumie jej ideały. Bohaterem, który najbardziej przypadł mi do gustu był, może dość niespodziewanie, Max. Wydał mi się on postacią niezwykle sympatyczną, a wręcz symboliczną. Jego relacja z Liesel była godna podziwu, ich niesamowicie mocna więź była światełkiem wśród wojennej zawieruchy.
Książka zawiera wiele ślicznych ilustracji (wykonanych przez Trudy White). Jest to powieść dość długa, ale należy ona do takich książek, które jednocześnie chce się i nie chce się kończyć. Wydanie filmowa niezwykle mi się podoba, gdyż aktorka grająca Liesel jest tak niewinna, jak bohaterka, w którą się wcieliła.
Ines de Castro
Pokazuje wiele mądrości o przyjaźni. Książka o śmierci i dziewczynce napisana bardzo literackim językiem.
OdpowiedzUsuń