niedziela, 1 kwietnia 2018

Recenzja #136 - Bajkowe morderstwo - Kto zabił Kopciuszka? - Alek Rogoziński




Opis fabuły

Róża Krull cierpi na okropny brak weny. Nie wie co robić, by wymyślić zaskakującą intrygę kryminalną z nieprzewidywanym zakończeniem. Dzwoni więc do swojej przyjaciółki i razem obmyślają zabójstwo na balu. Dokładnie w tym samym momencie, Róża otrzymuje zaproszenie na bankiet charytatywny, w którym weźmie udział wiele sław. Niestety pisarka po raz kolejny pakuje się w środek śledztwa, albowiem na balu zostaje popełnione morderstwo, a głównym podejrzanym jest przyjaciel Róży, Mario. Pisarka będzie chciała oczyścić go z oskarżeń, a zrobi to, odpowiadając na jedno, najważniejsze pytanie: kto zabił Kopciuszka?


Opinia

Otrzymałam tę powieść od Alka Rogozińskiego we własnej osobie (no paczką, ale od Alka!) i przyznaję, że jest to jedna z tych współprac, na myśl o której od razu się uśmiecham. I wcale nie przez to, że autor to w końcu Książę Komedii Kryminalnej. Nim przejdziemy do recenzji mała anegdota związana z tą książką - siedziałam w przychodni, czytając Jak zabić Kopciuszka?, gdy do pomieszczenia weszła mama z dwoma córkami. Jedna z nich, na oko siedmioletnia, usiadła obok mnie i dyskretnie zaczęła się przyglądać okładce. Gdy poskładała literki i zrozumiała tytuł, spojrzała na mnie z wyrzutem i oburzona poszła pobawić się z siostrą. Alku, chyba zniszczyłeś księżniczkową wizję małych dziewczynek.


Autor ponownie zastosował narrację trzecioosobową, tak jak w poprzednich tomach o Róży Krull i ponownie intryga kryminalna wychodzi tutaj na pierwszy plan. W książkach o znanej i zabawnej pisarce dobre jest to, że nie trzeba ich czytać po kolei, mimo napomknień o poprzednich tomach czy lekkiego połączenia wątków pobocznych. Można więc bez obaw od razu sięgnąć po Kto zabił Kopciuszka?, chociaż po co się ograniczać? - najlepiej przeczytać wszystko!
Róża ponownie zaskakuje czytelnika swoją nieprzewidywalnością i tym, jak barwny jest jej charakter. Autor zawsze znajdzie coś, czego o pisarce nie wiemy i akurat tę jej twarz eksponuje najbardziej. Tutaj na szczęście Alek oszczędził Róży przebywania wśród przystojnych mężczyzn, bo znów zaczęłaby głupieć 😂. Muszę jednak przyznać, że podczas czytania scen mających miejsce w samochodzie, zrobiło mi się ciepło... Miłka wysunęła się natomiast na bliższy plan, dzięki czemu nie była tylko koleżanką Róży, ale świetnie wykreowaną postacią, której nie da się nie lubić.


Alek Rogoziński ma tendencję do umieszczania morderstw w swoich książkach w bardzo nietypowych miejscach i okolicznościach. Dzięki temu każda sprawa nabiera zupełnie innego, indywidualnego charakteru, a w powieści tworzy się kompletnie nowa atmosfera. Oprócz genialnie skonstruowanej intrygi kryminalnej, którą razem z główną bohaterką próbuje rozwiązać czytelnik, w oczy najbardziej rzuca się oczywiście niesamowite poczucie humoru. I tutaj odpowiedź na dedykację - Alku, ja się nie uśmiechnęłam kilka razy. Ja, tam gdzie było to możliwe, turlałam się po podłodze/łóżku ze śmiechu jak szalona. I nie chodzi tutaj o specjalne wtrącenie żartów w dialogi między bohaterami. Autor bawi nas tam, gdzie tylko możliwe - porównania, aluzje, anegdoty czy różne sytuacje, w których biorą udział bohaterowie i ujawniają się ich najbardziej ludzkie, nieporadne cechy. Właśnie to wszystko sprawia, że jest to idealna lektura nie tylko na Prima Aprilis, ale na co dzień, gdy chcemy odpocząć i zrelaksować się z dobrą książką w ręku.


Język użyty w powieści nie jest zbyt trudny ani specjalnie nacechowany. Dzięki temu Róża Krull, jej przyjaciele oraz ich przygody mogą bawić każdego, niezależnie od wieku. Wymagane jest jedynie poczucie humoru, a jak wiadomo z tym u niektórych może być problem.
Wydanie świetnie pasuje do pozostałych powieści z serii, ładnie komponując się z nimi na półce. Wydaje mi się, że redakcja i korekta zostały przeprowadzone dość dokładnie, ponieważ nie umiem przypomnieć sobie większych niedociągnięć z tej strony.
Polecam ten tom wszystkim, którzy szukają dalszego ciągu losów ekscentrycznej pisarki kryminałów, a także tym, którzy chcą sięgnąć po lekką i przyjemną lekturę, w sam raz na wiosnę.
Ines de Castro

6 komentarzy :

  1. jestem ciekawa tej książki. Czytałam tylko pierwszy tom i mnie się podobało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autora, ale słyszę o nim same dobre rzeczy. Muszę się w końcu przekonać sama ;)

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z książkami tego autora :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam fejsbukowy profil Alka, jeśli książki pisze w podobnym stylu to muszę się z nimi czym prędzej zapoznać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ją na liście :) z nowych kryminałów mogę polecić "Śmierć w Chateau Bremont" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za takimi książkami, ale Twoja recenzja zdecydowanie zachęca do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.