sobota, 21 marca 2020

Recenzja: ONA - Zmuszona, by zabić - Rachel Abbott


Opis fabuły

Mark wraz ze śmiercią żony stracił sens życia. Nagłe pojawienie się Evie ma szanse go przywrócić. Skutkiem nieoczekiwanego romansu jest ciąża kobiety oraz wspólne zamieszkanie. Przyjaciele z czasem zaczynają zwracać uwagę na fakt, że każdemu wyjazdowi mężczyzny towarzyszy podejrzany wypadek jego partnerki. Czy Evie jest po prostu niezdarą? A może za zamkniętymi drzwiami domu zakochanych dzieje się więcej niż można się spodziewać? Pewnej nocy sierżant Stephanie King otrzymuje wezwanie pomocy z domu Marka. Na miejscu znajduje scenę, która nie przyśniłaby się jej w najgorszych koszmarach...


Opinia

Miałam już styczność z twórczością Rachel Abbott i sięgając po jej ostatnio wydaną w Polsce książkę, wiedziałam, czego mniej więcej powinnam się spodziewać. Powieści tej autorki charakteryzują złożeni bohaterowie, ciekawe intrygi, rozbudowana fabuła oraz wybory, które muszą podjąć zarówno postaci, jak i czytelnicy.
Autorka zastosowała oba rodzaje narracji: pierwszo- i trzecioosobową. Co jakiś czas otrzymujemy dostęp do perspektywy Evie, natomiast w pozostałej części książki podążamy śladem różnych bohaterów, mając też wgląd w ich myśli. Niestety dla czytelnika, narracja zmienia się dość szybko i nie jest specjalnie zasygnalizowana (jedynie nowy akapit). Autorka dobrze radzi sobie z tym zabiegiem, podkreślając tym samym te aspekty fabuły, na które powinno się zwrócić uwagę, ale mnie te "przeskoki" wybijały z rytmu i zwykle potrzebowałam chwili, by zorientować się, co się właśnie stało. Powieść rozpoczyna przyjazd Stephanie King do domu Marka. Czytelnik wie, że na miejscu policja zastała dwa ciała, ale zaraz potem cofamy się o trzy miesiące, by poznać relację Evie i jej partnera. Gdy ponownie docieramy do momentu z prologu, akcja toczy się już dalej bez zastrzeżeń czy przerw. 


W internecie pojawiła się informacja, że Zmuszona, by zabić otwiera cykl książek ze Stephanie King w roli głównej. Przyznam, że postać policjantki mnie zaciekawiła, chociaż zdecydowanie nie była ona bohaterką pierwszoplanową. Intryguje mnie, jak potoczą się jej dalsze losy. Rachel Abbott tworzy silne kobiece postaci - Evie i Cleo. Stoją one po przeciwnych stronach barykady w konflikcie o Marka, ale jest to spór, którego nie sposób rozstrzygnąć. Wielokrotnie próbowałam spojrzeć na całą sprawę obiektywnie, ale nie umiałam jednoznacznie poprzeć którejkolwiek z kobiet. Obie mają swoje racje, ale żadna z nich nie jest bez skazy. Samo to, że rywalizują ze sobą o mężczyznę, który dla jednej jest kochankiem, a dla drugiej bratem sprawia, że staramy się dostrzec, co Mark ma w sobie, że najważniejsze kobiety w jego życiu się nienawidzą.


Jak wielokrotnie podkreślałam, nie jestem fanką thrillerów psychologicznych. Nie przemawia do mnie sytuacja, w której wiem bardzo mało, a bohater sam nie jest pewny tego, co próbuje mi przekazać. Na szczęście, powieści Rachel Abbott bardzo trudno przypisać do tego konkretnego gatunku, ponieważ mimo że obecne są mocne profile psychologiczne bohaterów, to na pierwszy plan wysuwa się zagadka kryminalna i odkrycie prawdy, a nie zagubienie w meandrach umysłu postaci. W Zmuszonej, by zabić poruszane są bardzo ważne tematy, między innymi tego, jak rodzi się zbrodnia. Myślę, że zbyt rzadko skupiamy się na prawdziwych motywach zabójcy czy próbujemy go zrozumieć. Autorka unika przypisania bohaterom łatki dobry lub zły i to ogromny plus - w prawdziwym życiu też to tak nie działa. Nigdy właściwie nie możemy stwierdzić, czy to, co ktoś mówi jest prawdą ani poznać powodu, dla którego podejmuje takie, a nie inne decyzje. Kolejnym elementem, który się tu pojawia, a jest generalnie dość rzadko spotykany w kryminałach czy thrillerach (o ile nie są to thrillery prawnicze) jest ukazanie procesu. Ten zabieg sprawia, że czytelnik czuje się jak członek ławy przysięgłych i od niego samego zależy, komu uwierzy.


Powieść czyta się naprawdę dobrze. Mimo trudnej tematyki i zawiłości intrygi kryminalnej, nie odczuwałam potrzeby odpoczynku od fabuły. Każdy rozdział kończy się tak, że po prostu musiałam wiedzieć, co będzie dalej. Pochłaniałam kolejne strony z nadzieją na znalezienie odpowiedzi na pytania, które mnożyły się w mojej głowie z każdą ujawnianą informacją.
Nie wiem dlaczego tak bardzo fascynuje mnie okładka tej książki. W oczach uwiecznionej na zdjęciu kobiety kryje się głębia i tajemnica - co zmusiło ją do morderstwa? Korekta i redakcja zostały wykonane w bardzo dobry sposób, a tłumaczenie nie pozbawiło powieści indywidualnego stylu autorki.
Polecam tę książkę osobom, które uwielbiają nietypowe historie kryminalne, nie boją się tematów tabu ani poznawania zawiłych umysłów bohaterów, którzy równie dobrze mogliby być prawdziwi.
Ines de Castro

1 komentarz :

  1. Twoja recenzja zachęciła mnie do przeczytania tej książki w wolnej chwili. ;)

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.