poniedziałek, 12 lutego 2018

Recenzja #125 - Wszyscy mamy trupy w szafie - Trup na plaży i inne sekrety rodzinne - Aneta Jadowska





Opis fabuły

Magdalena Garstka skończyła studia i dzięki namowom swojej babci powraca do rodzinnej nadmorskiej Ustki. Tam zatrudnia się w kawiarni oraz pomaga babci w prowadzeniu pensjonatu. Pewnego dnia, podczas rannego pobytu na plaży, Garstka znajduje... trupa. Jako córka policjanta nie może nie pobawić się w detektywa, gdy śledztwo utknęło w martwym punkcie. Okazuje się bowiem, że martwy mężczyzna był gościem pensjonatu babci Magdy. Dziewczyna rozpoczyna dochodzenie i okazuje się, że ze sprawą mogą mieć związek jednorożce, striptizer oraz pewien wąsacz...


Opinia

Otrzymałam najnowszą powieść Anety Jadowskiej dzięki współpracy ze wspaniałą księgarnią internetową LIVRO.PL. Gdy tylko dowiedziałam się, że jedna z moich ulubionych autorek fantastyki tymczasowo przerzuciła się na kryminał, wiedziałam, że muszę przeczytać Trupa.... Szczęśliwie, nowo nawiązana współpraca błyskawicznie mi to umożliwiła, doręczając książkę jeszcze przed spotkaniem autorskim w Katowicach. W dniu, kiedy kurier dostarczył mi niewielką paczkę zawierającą tyle radości, od razu zabrałam się za czytanie. I przepadłam! Skończyłam wtedy na 170 stronie tylko po to, by mieć co czytać następnego dnia. Co konkretnie mnie tak zachwyciło?
Wielowątkową kryminalno-obyczajową historię poznajemy z perspektywy głównej bohaterki, Magdaleny. Dzięki wielu retrospekcjom przedstawionym na początku, możemy zorientować się w sytuacji rodzinnej Garstków. Czasem właśnie to zajmuje całą naszą uwagę, spychając intrygę kryminalną na boczny tor. Nadaje to powieści ogromną lekkość, albowiem całość jest okraszona humorem, dzięki czemu nie wisi nad nami widmo znalezionego w morzu trupa.


Magdalena Garstka jest świeżo upieczoną absolwentką studiów humanistycznych i po napisaniu pracy licencjackiej, za namową babci wraca do rodzinnej Ustki. Właśnie tam ponownie spotyka się z rodziną, wracają też wspomnienia zmarłego ojca. Okazuje się jednak, że zwariowana i pozytywna rodzina Garstków ma w szafie kilka trupów, o których Magda nie miała zielonego pojęcia. Bohaterowie powieści Jadowskiej sprawiają wrażenie istniejących naprawdę i nie wątpię, że gdy przyjadę do Ustki, zacznę szukać jakiegoś śladu Garstków. Urzekło mnie także przywiązanie głównej bohaterki do rodzinnego miasteczka oraz metamorfoza, jaka w niej zaszła po kilku tygodniach tam spędzonych. Podczas lektury zaprzyjaźniłam się z Magdą i wraz z nią odkrywałam kolejne tajemnice jej rodziny i innych mieszkańców Ustki. Nie zapominajmy również o Arturze, który niewątpliwie podbije serca niektórych czytelniczek.


Aneta Jadowska nie mogła lepiej wybrać miejsca akcji na kryminał. Małe, nadmorskie miasteczko w środku sezonu stwarza niezliczone możliwości wyjaśnienia tajemniczej zbrodni. Doskonale został przedstawiony letni, morski klimat Ustki, która nie straciła swojego małomiasteczkowego charakteru, gdzie każdy wszystko wie o innych. Bardzo spodobało mi się także samo prowadzenie śledztwa przez Magdalenę - nie stanowiło to jej priorytetu, zajmowała się tym w wolnym czasie, przez co kryminał nabrał obyczajowej lekkości. Książka jest przesycona humorem, który dodatkowo sprawia, że czyta się ją błyskawicznie i każdą scenę można sobie dokładnie wyobrazić z najdrobniejszymi szczegółami i utarczkami słownymi bohaterów.
Język, którym posługuje się Jadowska jest bardzo lekki i przyjemny, dzięki czemu przez powieść się wręcz płynie. Dokładnie tak, jak zapewnia opis z tyłu, tę powieść może czytać wiele pokoleń i jestem pewna, że każdy będzie się przy niej bawił tak samo dobrze. Potencjalny odbiorca jest tu uniwersalny - zarówno pod względem wieku, jak i gatunku.


Okładka jest minimalistyczna, ale idealnie oddaje ducha powieści. Na pierwszy rzut oka może sprawiać wrażenie lekko przybrudzonej, ale właśnie taki był zamiar Magdaleny Babińskiej, która ją zaprojektowała. Muszę się jednak niestety troszkę przyczepić do samego wydania - w jednej z kwestii nie ma spacji między wyrazami, a jeden z akapitów został napisany inną czcionką. Nie wiem, czyja to wina, ale dla niektórych czytelników może to być problem.
Polecam tę książkę wszystkim lubiącym komedie kryminalne z obyczajową nutką oraz tym, którzy po tej recenzji wiedzą, że chcieliby poznać zwariowaną rodzinę Garstków. Książkę w bardzo dobrej cenie możecie kupić TUTAJ.
Ines de Castro
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 52 i 100 książek w rok, Olimpiada czytelnicza i wyzwanie Niestatystycznego (wydana w 2018).

2 komentarze :

  1. Brzmi ciekawie. Na codzień czytam obyczajówke ale co pewien czas musze zmienić na chwile klimat i wtedy z pomocą przychodzą kryminały i sensacja. Z pewnością zajrze

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ciągnie mnie do serii fantastycznej Anety Jadowskiej, ale ten kryminał mnie intryguje. Myślę, że cudownie byłoby w tę pluchę przenieść się chociażby myślami w ciepłe miesiące.

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.