sobota, 23 marca 2019

Recenzja #237 - Władcy Northumbrii - Panowie Północy - Bernard Cornwell

Nie można oszukać przeznaczenia, które prowadzi nas, dokąd chce, jak swoich niewolników.
Opis fabuły

Po tym, jak Uhtred odniósł swoje kolejne zwycięstwo w bitwie, liczył na sowite wynagrodzenie i uznanie ze strony króla. Niestety, na pewno nie można nazwać tym mianem lichego kawałka ziemi. W dodatku młodego wojownika ciągle nęka chęć pomszczenia ojca i odebrania swego prawowitego dziedzictwa. Rusza więc on w stronę Bebbanburga, rządzonego teraz przez uzurpatora Aelfrica. Czy Uhtredowi uda się w końcu dokonać zemsty na mordercy ojca oraz opiekuna z dzieciństwa? A może jest mu przeznaczony zupełnie inny los?


Opinia

Kolejna, bo już trzecia, część przygód Uhtreda ponownie przyprawiła o strach, że losy młodego Sasa w końcu mi się znudzą. Na szczęście Bernard Cornwell wie co robi i nie bez powodu jest jednym z najpopularniejszych i najlepszych autorów powieści historycznych. 
Główny bohater znów dzieli się z czytelnikiem swoimi losami, wprowadzając go w dzieje Anglii, w której podziały panują na każdym kroku. Tym razem postanowił on odbić Bebbanburg i zemścić się na wrogach. Podczas swoich przygód poznaje także Giselę, której przepowiednie, zaraz obok wszechobecnego wpływu prządek i przeznaczenia, stanowią kolejny interesujący smaczek w powieści.


Uhtred nie ma w tej części łatwego życia. Dorasta, nabywa doświadczenia i przekonuje się, że nie wszystko zawsze będzie szło mu jak po maśle. Musi zmierzyć się ze starymi nieprzyjaciółmi, ale tym samym stanie się bardzo ważnym pionkiem w politycznych rozgrywkach. Dzięki podejmowanym przez niego decyzjom jesteśmy w stanie poznać lepiej jego osobowość i to, czym się kieruje. Okazuje się bowiem, że Uhtred to naprawdę wrażliwy mężczyzna, który pragnie miłości i jest w stanie zaryzykować dla niej wszystko. Bardzo ucieszył mnie powrót starych, zwaśnionych z głównym bohaterem, postaci. Ich konflikty z Uhtredem stanowią bowiem coś bardzo ważnego, zarówno dla niego, jak i dla opowiadanej przez niego historii. Młody wojownik znowu poznaje nowych przyjaciół, ale musi też liczyć się z wrogością niektórych towarzyszy. Pozytywnie zaskoczyło mnie jego zrozumienie pewnych zagrywek politycznych, ponieważ nie spodziewałam się po nim tak odpowiedzialnego zachowania. 


Niektórzy z Was pewnie już zauważyli ocenę, jaką wystawiłam tej książce. Miałam bowiem wrażenie, że każde słowo zostało wypowiedziane w jakimś celu, a wszystkie wydarzenia mają znaczenie. Czasem oczywiście nie możemy wiedzieć wszystkiego, ale Uhtred skutecznie zachęca nas do dalszego czytania, przywołując dalsze zdarzenia, które rozbudzają w nas dobry humor i zapał do lektury. Zwróciłam także uwagę na bardzo dobre budowanie napięcia w tej części. Powoli i skutecznie przybliżamy się do ostatecznego starcia, walki między dwoma grupami, ale ciągle nie wiadomo, kto stanie po czyjej stronie. Właśnie to sprawiło, że książkę po prostu się pochłania, chcąc jak najprędzej dojść do spektakularnej bitwy, opisanej w genialny sposób. Pragnę również zauważyć, że mimo czasu akcji żaden z bohaterów nie jest bezmózgim barbarzyńcą, a ich plan działania jest często ułożony lepiej niż niejedna XX-wieczna operacja wojskowa.
Lekko gawędziarski styl serii Cornwella nieprzerwanie sprawia mi ogromną przyjemność. Być może dzieje się tak za sprawą Uhtreda, z którym byłoby wspaniale porozmawiać, a może jest to skutek niezwykłego kunsztu pisarskiego autora. Pozytywnie zaskakujące jest też to, że można napisać dobrą książkę o brutalnych mordach i walkach bez nadmiaru wulgaryzmów, którymi często ociekają podobne powieści. W tej części nie ma naprawdę niczego, do czego mogłabym się przyczepić. 


Na jednym ze zdjęć można już dostrzec obrazek, jaki układa się po dopasowaniu do siebie tomów. Całość będzie chyba wyglądała bajecznie. Spostrzegawczym uda się wychwycić zmianę tłumacza, która w żaden sposób nie odbiła się jednak na jakości tekstu. Styl tłumaczenia pozostaje ten sam, a redakcja i korekta - bezbłędne.
Jeśli szukacie dobrej, ciekawej opowieści, której przynajmniej część wydarzyła się naprawdę to nie pozostaje Wam nic innego, jak sięgnąć po Wojny wikingów. Nie pożałujecie, możecie być tego pewni.
Ines de Castro

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.