poniedziałek, 24 lipca 2017

Recenzja #101 - Dziewczyna, o którą warto walczyć - Chłopak, który o mnie walczył - Kirsty Moseley




Miłość nie wybiera. Gdy znajdziesz osobę,
która jest ci pisana, cała reszta przestaje się liczyć i zrobisz dla niej wszystko.




Opis fabuły

Jamie to przeszłość. Ellie nauczyła się o nim nie pamiętać, mimo że niektóre wspomnienia nadal bolą. Mieszka po drugiej stronie oceanu, ma pracę i kochającego narzeczonego. Jamie natomiast wyszedł z więzienia i przejął interesy Bretta. Tylko alkohol i ból fizyczny pozwalają mu zapomnieć o tym psychicznym, który pozostawiło po sobie rozstanie z Ellie. Pewnego dnia rodzice Ellie mają tragiczny wypadek samochodowy. W związku z tym dziewczyna jest zmuszona wrócić do rodzinnego miasta. Co się stanie, jeśli spojrzenia Ellie i Jamiego znów się spotkają? Czy ich namiętność ponownie zapłonie? A może obudzi się w nich chłód i nienawiść?

Opinia

Pamiętacie, jak zachwycałam się nad pierwszą częścią? Ach, ile się wyczekałam w napięciu i oczekiwaniu na dalsze losy tej niezwykłej pary! To chyba aż nieprawdopodobne!
Narracja ponownie jest pierwszoosobowa, zmienna - raz opowiada Jamie, raz Ellie. Wydaje mi się, że perspektywa chłopaka jest bardzo surowa, zaślepiona bólem i uczuciami. Ellie natomiast wszystko dokładnie analizuje, każda najmniejsza emocja jest poddawana dokładnym przemyśleniom. Na główny plan wysuwają się oczywiście relacje głównych bohaterów, ale w tle migają takie wątki jak interesy Jamiego, wypadek rodziców, rodzina Toby'ego czy losy Kelsey.
Zarówno Ellie, jak i Jamie dojrzeli przez czas, w którym nie śledziliśmy ich losów. Ellie stała się bardziej zaradna, ale jednocześnie troszkę mnie denerwowała swoim podejściem do świata. Miałam wrażenie, że nie potrafiła się cieszyć tym, co ma. Toby jest cudownym facetem i osobiście mogę tylko o takim marzyć. Ellie natomiast nie potrafiła go docenić, co on chyba też odczuwał. Jamie stał się jeszcze gorszym "bad boyem". Szef całej bandy Bretta, narkotyki i alkohol, w którym szuka uśmierzenia bólu sprawiają, że straciłam do niego szacunek, niestety. Postacie drugoplanowe są dość dużym wsparciem dla bohaterów i czasami kręgosłupem moralnym całej powieści.
Świat ukazany w powieści jest brutalny i okrutny w pełnym znaczeniu tych słów. Bohaterowie są zawaleni mnóstwem problemów, ale na szczęście miłość zawsze im pomaga. Romantycznie, nie powiem. Szkoda, że troszkę mało realistycznie. Nie jestem w związku, więc nie wiem, może tak właśnie się dzieje, gdy dwoje ludzi się kocha? Brakowało mi trochę szybkich samochodów, tak zaakcentowanych w pierwszym tomie.Oczywiście seks przewija się często i gęsto, ale to już chyba rzecz typowa dla książek tej autorki.
Język jest bardzo młodzieżowy, nie obeszło się bez wulgaryzmów. Sceny erotyczne są jednak opisane w znany już nam przystępny, delikatny sposób.
Okładka ładnie pasuje do pozostałych książek tej autorki. Ponownie zwrócę jednak uwagę, że dziewczyna, która ma być Ellie, ma brązowe włosy. A Ellie miała rude... Tłumaczenie również jest bardzo dobre, widać, że pani Danuta Fryzowska wczuła się w bohaterów. Oczywiście zdarzają się literówki, ale nie są jakieś rażące. 
Polecam tę książkę każdemu, kogo zaciekawiły losy Ellie i Jamiego. Jest to niezwykle romantyczna opowieść o... przeznaczeniu? Na pewno o miłości, która jest w stanie pokonać wszystko.
Ines de Castro

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.