poniedziałek, 17 lipca 2017

Recenzja #99 - A gdyby tak zamurować kogoś żywcem? - Żywcem zamurowana - Karol Miarka







Opis fabuły

Dworzanin Zabrzeski ratuje króla Bolesława Śmiałego w czasie polowania w lasach gliwickich. W nagrodę otrzymał od władcy ogromny obszar ziemi na Śląsku, gdzie powstała osada i zamek dworzanina - Zabrze. Był on jednak smutny z powodu klątwy papieża ciążącej na Polsce. Jego światełkiem w tym ponurym świecie była piękna, kochająca żona oraz córeczka Marysia. Niestety, zaraza zabrała małżonkę Zabrzeskiego, który tym samym stracił chęć do życia. Pewnego dnia poznał jednak Niemkę Zygfrydę. I to zmieniło wszystko...


Opinia

Sięgnęłam po tę książkę ze względu na to, że opowiada ona o dawnych, prawdopodobnie wręcz legendarnych, dziejach terenu, gdzie teraz mieszkam. Książkę o rodzinnych stronach z pewnością czyta się inaczej niż powieść umiejscowioną w odległej Azji lub zupełnie fantastycznym świecie.
Główny wątek stanowią losy Zabrzeskiego, jego rodziny i ludu. Akcja wielokrotnie przenosi się w odległe zakątki świata. Razem z bohaterami wędrujemy do Jerozolimy i Libanu, ale najważniejsze wydarzenia rozgrywają się na zamku w Zabrzu. Narracja jest trzecioosobowa, a autor, odgrywający rolę narratora, wielokrotnie zwraca się do czytelnika z szacunkiem, by przykuć jego uwagę.


Głównymi bohaterami powieści są Zabrzeski i Marynia. Dziewczynka ma w sobie typową dla średniowiecznych nastolatek niewinność i naiwność. Jej ojciec jest natomiast z jednej strony logicznie myślącym, zaradnym szlachcicem, a z drugiej zakochanym wariatem. Zygfryda przypominała mi troszkę złą macochę, tak często występującą w bajkach. Właściwie, cała historia Maryni przypominała mi jakąś baśń (nie mogę sobie jednak przypomnieć, jaką).
Opis świata, w którym rozgrywa się akcja, jest bardzo wiarygodny. Realia średniowiecza są oddane znakomicie poprzez opis zwyczajów, posiłków, życia mieszkańców i hierarchii społecznej. Warto też zaznaczyć, że w powieści przewijają się aspekty historyczne, takie jak wzmianki o władcach Polski czy udział Zabrzeskiego w wyprawach krzyżowych. Widać też jednak diametralną różnicę, jaka wynikła z różnicy czasu akcji, napisania i czytania przeze mnie powieści. Z XXI wieku patrzyłam bowiem na wiek XI oczami XIX-wiecznego autora.


Jeśli chodzi o język, jakim jest napisana ta powieść, to nie jest on diametralnie różny od współczesnego. Pojawiają się słowa z gwary śląskiej, ale są one wyjaśnione. Wiele przypisów sprawia, że książka jest dostosowana do czytelników, który nie znają historii Polski zbyt dobrze ani podziału Zabrza i okolicznych miast. 
Powieść Karola Miarki została (prawdopodobnie) wydana przez miasto, więc mogą pojawić się trudności w znalezieniu jej gdzieś indziej. Jednakże... w środku możemy znaleźć kilka kolorowych, tematycznych fotografii, dodatkowe wpisy i opinie tych "mądrych ludzi". Jedyne, do czego mam zastrzeżenia to redakcja lub korekta. Pojawia się masa literówek, ale w całości można się bezproblemowo zorientować.
Polecam tę książkę wszystkim zabrzanom i Ślązakom, którzy chcą dowiedzieć się czegoś więcej o legendarnej przeszłości tych terenów oraz tym, których mogą zaciekawić losy Marysi.
Ines de Castro 

*Zdjęcia robiłam w Centrum Szensztackim w Zabrzu Rokitnicy*

1 komentarz :

  1. Tytuł mnie zaintrygował, ciekawa jestem jaka jest cała historia. Czy znajdę gdzieś wersję online?

    Pozdrawiam, Tak Po Prostu BLOG :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.