wtorek, 1 stycznia 2019

PODSUMOWANIE ROKU 2018: KSIĄŻKI I WYZWANIA CZ. 1


Cześć!
Zaczął się już rok 2019, więc wróćmy na chwilkę do poprzedniego roku w celu czytelniczego podsumowania. Pod względem blogowania był on dla mnie bardzo dobry, nawiązałam mnóstwo współprac, z których jestem ogromnie dumna, a wszystkim autorom, wydawnictwom i księgarniom dziękuję za okazane mi zaufanie.
W tym poście chciałabym przedstawić Wam wszystkie książki, jakie udało mi się przeczytać i pokazać ogólne liczbowe statystyki. Jak może pamiętacie, na początku stycznia opublikowałam wpis z różnymi wyzwaniami książkowymi, w jakich chciałam wziąć udział. Poniżej znajdziecie również wyniki części z tych wyzwań, a resztę z nich omówię w kolejnym poście. Sprawne podliczenie tego wszystkiego ułatwiło mi prowadzenie Book journala - w moim przypadku był to zwykły zeszyt z wypisanymi wyzwaniami oraz miesiącami. Każdą przeczytaną książkę zapisywałam z jej tytułem, autorem oraz liczbą stron, oznaczając, czy był to egzemplarz do recenzji, czy nie.

Rok 2018

Przeczytanych książek: 95
Po polsku: 87
Po angielsku: 8
Egzemplarzy recenzenckich: 54
Najwięcej książek (14) Remigiusza Mroza

Przeczytanych stron: 36694
Po polsku: 34300
Po angielsku: 2394

52 książki w ciągu roku
To wyzwanie udało mi się zrealizować już w lipcu i jest to norma, którą spokojnie jestem w stanie wyrobić w ciągu roku

100 książek w ciągu roku
Tutaj niestety mi się nie udało. Żeby wypełnić to wyzwanie, musiałabym czytać po 8-9 książek miesięcznie, a zwykle było to gdzieś w granicach 5-7. Nawet wakacyjne miesiące, intensywniejsze pod względem czytania, nie zdołały mi pomóc, ale 95 pozycji to i tak bardzo dobra liczba. 

Co najmniej dwa Mrozy miesięcznie
12*2=24. Tyle książek Mroza chciałam przeczytać. Było trudno, bo większość z nich pochodzi z moich własnych zbiorów, które schodzą na boczny plan, gdy na horyzoncie pojawiają się egzemplarze recenzenckie. W sumie przeczytałam 14 książek pana Remigiusza i jestem z tego faktu i tak bardzo zadowolona. 

12 książek po angielsku w rok
Tutaj w pewnym momencie zrobiło się bardzo źle. Był czerwiec, a ja miałam jedną przeczytaną książkę po angielsku... Jednakże, w momencie gdy sięgnęłam po mangi o Sherlocku i książki Becky Albertalli, mój wynik znacznie się poprawił i od czerwca realizowałam początkowe założenie 1 książki po angielsku na miesiąc. Pomógł mi w tym także mój czytnik ebooków z wbudowanym słownikiem, ponieważ przekonałam się, jaką przyjemność może dawać czytanie w oryginale.

Olimpiada czytelnicza
Jest to bardzo fajne wyzwanie, pod warunkiem, że regularnie zamieszcza się recenzje. Pod koniec roku miałam jednak o wiele lepszy humor na czytanie niż na pisanie i nie zgłosiłam wszystkich przeczytanych przeze mnie książek, chociaż ilość stron i tak katalogowałam w swoim zeszycie.

Ines de Castro

1 komentarz :

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.