czwartek, 14 kwietnia 2016

Recenzja #20 - ,,Uciekam z Rdzawym w dzicz"

#20

Tytuł: ,,Ucieczka w dzicz" - ,,Into the wild"
Autor: Erin Hunter
Seria: ,,Wojownicy"
Czytelnicze wyzwanie: 20. Bez wątku miłosnego
Wydawnictwo: Nowa Baśń
Rok wydania: 2015

Pierwsze wrażenie? Bajka dla dzieci, złagodzona, kocia wersja Harry'ego Pottera. Oj, nawet nie wiecie jak się pomyliłam...

Opis z okładki
CZTERY KLANY JEDNO PRZEZNACZENIE
Od wieków cztery klany wojowniczych kotów dzieliły las według praw ustanowionych przed przodków. Jednak jeden z nich odrzucił odwieczny porządek, stwarzając zagrożenie dla pozostałych.
Bezwzględne koty z Klanu Cienia otaczają siedlisko walecznych, choć mniej licznych kotów z Klanu Pioruna. Błękitna Gwiazda, ich przywódczyni, i jej dumni wojownicy - Lwie Serce i Tygrysi Pazur - nie poddadzą się bez walki, zdecydowani bronić za wszelką cenę swoich pobratymców i młodych.
Gdy sytuacja wydaje się beznadziejna, w lesie pojawia się zwyczajny, domowy kot, o którym mówiło proroctwo i który odmieni losy tych ziem.
Ucieczka w dzicz, pierwsza książka z cyklu ,,Wojownicy", to wypełniona akcją i napięciem, ale również ciepłem, opowieść o Rdzawym, domowym kocie, który z tęsknotą spogląda w przydomowy las. Któregoś razu postanawia zapuścić się w dzikie ostępy i trafia na Szarą Łapę, dzikiego kota, członka Klanu Pioruna. Rdzawy, zafascynowany wolnym od domowych trosk życiem, bez zastanowienia przyłącza się do klanu i odkrywa, że w lesie trwa bezwzględna walka między kocimi frakcjami. Niedługo potem jedna z nich przepada bez wieści, a Klan Cienia łypie złowrogo na pozostałe.
Rdzawy, zwany tutaj Ognistą Łapą, wie, że zbliża się wielkie starcie, ale zdaje sobie również sprawę, że ma u boku najwspanialszych przyjaciół, na których może zawsze liczyć.

Opis fabuły
Rdzawy to miły, domowy kociak. Jednak w luksusach nie czuje się jak ryba w wodzie. Coś ciągnie go w stronę tajemniczego lasu w pobliżu domu. Miejsce to budzi strach wśród innych kotów ze względu na żyjące tam dzikie czworonogi. Pewnego dnia Rdzawy przekracza bezpieczną granicę i ten dzień zmienia jego życie...
Rdzawy spotyka Szarą Łapę, który jest uczniem Klanu Pioruna. Szkoli się na wojownika i właśnie to zaciekawia Rdzawego. Wkrótce kociak poznaje przywódczynię klanu i kilku wojowników. Dostaje szansę, by przyłączyć się do dzikich kotów i żyć z nimi tak, jak one. Kotek postanawia uciec w dzicz i rozpocząć nowe życie. Czy to właśnie o nim mówi proroctwo? I jak zwykły, domowy piecuch odnajdzie się w nowym, dzikim środowisku?

Ocena
Książka bardzo dużo sobą reprezentuje. Autorka ma bardzo przyjemny styl, przez co powieść się dosłownie połyka. Pełna humoru, akcji i napięcia - taka właśnie jest ,,Ucieczka w dzicz". Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Mimo ludzkiego zachowania i pobudek kierujących nimi, są oni w pełni kotami. Nie domowymi futrzakami, ale dzikimi, zdeterminowanymi zwierzętami, którzy w obronie swoich klanów i ich ideałów są gotowi oddać życie. W każdym z kotów możemy odnaleźć samych siebie. Może jesteś odważnym i ambitnym Szarą Łapą a może dumnym i chłodnym Tygrysim Pazurem? 

Świat, w którym żyją bohaterowie jest bardzo dobrze opisany, dzięki czemu myślami możemy przenieść się na terytoria kocich klanów i razem z nimi przeżywać wszystkie niesamowite przygody. Dużą zaletą jest też spis wszystkich klanów i ich członków, dzięki czemu przy początkowym zagubieniu w nadmiarze imion możemy sprawdzić kto jest kim. Dzięki mapce jest możliwość śledzenia wędrówek kocich przyjaciół. 
Można jednak pomyśleć, że jest to zwykła bajeczka dla dzieci. Może i tak - młodsi czytelnicy bez wątpienia wciągną się w historię i zachwycą mną. Co jednak ze starszymi, bo ja sama nie należę już do osób lubiących bajeczki? No cóż, historia Rdzawego niesie ze sobą naprawdę ogromny przekaz, który sami musimy odkryć i zinterpretować. Czy jest to powieść podobna do serii J.K.Rowling? Myślę, że w pewnym stopniu tak. Przyjaźń między głównymi postaciami jest tak silna, jak przyjaźń Złotej Trójcy... Mamy również podział na 4 klany (domy) oraz jakże różnych od siebie nawzajem mentorów Rdzawego. Mimo tych podobieństw, książka ma w sobie coś oryginalnego i chce się sięgać po kolejne części, do których autorka zostawiła sobie wiele niedomkniętych furtek. 
Co do wydania, to jest ono kapitalne! Okładka jest przepiękna (oczy Rdzawego są cudne!) a tłumaczenie bardzo dokładne i jasne. Bałam się, że tłumaczka może nie dać sobie rady z formą czasowników do imion (np. ma być ,,Ognista Łapa powiedział" a nie ,,powiedziała", bo Ognista Łapa to samiec:)), ale pani Krawczyk poradziła sobie bardzo dobrze.
Genialny pomysł, jakim było przekazanie ważnych w naszym życiu wartości w formie niepozornej historii o kotkach zapewnił ,,Uciecze w dzicz" miejsce na liście moich ulubionych książek.
Ocena: 10/10
Ines de Castro

Za ,,Ucieczkę w dzicz" bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nowa Baśń!

2 komentarze :

  1. Książka, przy której wynudziłam się na śmierć i nie miałam ochoty jej czytać... :D Jak dla mnie masakra.. ! ;D Te długie imiona kotów, które zajmowały 3/4 strony. Nie wspominam miło tego spotkania :D

    Pozdrawiam Iza
    Niech książki będą z Tobą! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, o gustach się nie dyskutuje :) Fakt, imiona kotów były długie, ale jak dla mnie nadały oryginalności tej książce, bo kto chciałby czytać o kolejnym Puszku czy Perełce.
      Ja po prostu potraktowałam tę powieść jako coś do odstresowania się i pod tym względem bardzo mi się podobała.
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.