piątek, 18 listopada 2016

Recenzja #61 - Czy Dzieciom Nocy będzie dane ujrzeć Błękitną Pełnię?



Opis fabuły
Lea ma niezwykłą moc. Widzi duchy zmarłych. Pewnego dnia zaczyna prowadzić śledztwo z Michaelem Kayem w sprawie tajemniczych zabójstw w klubie dla satanistów Kagutaba. Tymczasem dowiaduje się jednak o mrocznych tajemnicach, które kryje jej babcia, Harriet. Na swojej drodze wśród Dzieci Nocy Lea spotyka Gillesa, Charliego i Alistaira. Londyn natomiast zalewa fala strachu związana właśnie z morderstwami oraz Erasmusem Fake. Jak bardzo sekrety rodzinne Lei wpłyną na jej życie? Czy dziewczyna zdoła okiełznać swoją moc? Jak poradzi sobie z nowymi zadaniami oraz wątpliwościami dotyczącymi swoich uczuć?

Opinia
Och, co tu się, cytując ostatnio popularny kolokwialny neologizm wśród uczniów mojej klasy, odjaniepawla? Czytając tę książkę nie potrafiłam zliczyć, ile schematów autorka (?) tu nałożyła. Jeśli chcesz przeczytać książkę z ogromną porcją fantastyki, to bierz Błękitną Pełnię w łapki i czytaj. Tu jest WSZYSTKO: wampiry, Dzieci Nocy, wróżki i inne cuda.
Ty też lubisz powieści, gdzie akcja wartko się toczy, nie ma zbytniego przedłużania i przynudnawych opisów? Cóż, w tej książce właśnie tak jest, ale znacznie przesadzono w drugą stronę - ciągle coś się dzieje i w pewnym momencie już naprawdę nie można się połapać w tym wszystkim. Sami bohaterowie są płascy i płytcy. Lea jest niby bardzo stała w swoich przekonaniach, ale gdy ktoś mówi jej, co ma zrobić, wykonuje owe polecenia jak wytresowany szczeniaczek. Chłopcy również nie są zbytnimi indywidualnościami. Gdy Lea zaczęła zarywać do każdego z nich, miałam problem z odróżnieniem od siebie trójki przyjaciół.
Od razu muszę Cię ostrzec, że Błękitna Pełnia nie jest lekturą wymagającą. Popełniono tu wiele błędów, jakie pojawiają się w debiutach literackich (nie wszystkich oczywiście). Mianowicie, niektóre wątki nagle się urywają, a umiejscowienie akcji w czasoprzestrzeni również pozostawia wiele do życzenia. Niektóre dni trwają Bóg wie ile, a innych jakby nie było. Wiemy wszyscy, że Londyn to duże miasto, a w tej książce wszystko wydaje się oddalone o rzut przysłowiowym beretem. Niektóre podejmowane przez bohaterów (a tym samym przez autora/-kę - czy Unity Blair to kobieta???) nie mają żadnego logicznego uzasadnienia, a wszystko przychodzi im prosto, łatwo i szybko. Wiesz, takie typowe hop-siup. Na wszystkie propozycje postacie przystają niezwykle łatwo. Próby stworzenia choćby próbki jakichś wewnętrznych rozterek spełzły właściwie na niczym. Duża część rzeczy bierze się w tej książce po prostu z czterech literek i nie wiadomo, czemu nagle pojawia się w książce ktoś lub coś, o czym wcześniej w ogóle nie było mowy. W niektórych momentach miałam też wrażenie, że coś zaprzecza całkowicie czemuś, co było wcześniej.
Pewnie myślisz sobie, że tak strasznie zjechałam tę książkę i zupełnie nie rozumiesz metryczkowej oceny. Nie dziwię Ci się, myślałam, że na krytykę zejdzie mi mniej miejsca. Może jednak teraz przybliżę jakiekolwiek zalety tej powieści. Na pewno jest krótka, dużo się dzieje (fakt, za dużo, ale może komuś akurat podpasuje). Nie wiem, czy powielanie schematów było celem autorki (?), ale jeśli tak, to pokazała, że jest zaznajomiona z różną literaturą młodzieżową i fantastyczną. Sam pomysł na historię również jest ciekawy, po prostu z wykonaniem gorzej. W umiejętny sposób zbudowano też odpowiednie napięcie i mimo błędów, chciałam wiedzieć, jak się to wszystko skończy.
Okładka nawet przypadła mi do gustu, mimo, że ona i tytuł są nieadekwatne do treści. No ale, czemu się czepiam? Jest ładna, jest. No to niech zostanie. Błękitna Pełnia nie jest na pewno debiutem roku, ale może być ciekawym doświadczeniem z nowoczesną literaturą polską.
Ines de Castro
Za egzemplarz tej powieści dziękuję wydawnictwu Novae Res!

2 komentarze :

  1. Czytałam kiedyś podobną książkę...pełna akcji,ale niepełna w kwestii bohaterów. Pocieszę Cię,że czytałam o tej książce kilka recenzji i każda była podobna, "podobnie zjechano" tę pozycję, czemu się w zasadzie nie dziwię. Raczej po nią nie sięgnę :D .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, że tylko ja mam takie negatywne odczucia... no ale cóż, przeczytaj w zamian coś innego :D

      Usuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.