piątek, 23 marca 2018

Recenzja #132 - Mróz oskarżony - Oskarżenie - Remigiusz Mróz


Bo wiesz jak to mówią. Jeśli jesteś politykiem, aspiruj, by zostać prezydentem. Jeśli księdzem, dąż do bycia papieżem. Jeśli prawnikiem, próbuj zostać Chyłką. (...) Nią wprawdzie nie zostaniesz, ale same starania wystarczą.

Opis fabuły

Pewnego dnia przebywająca na zwolnieniu lekarskim Chyłka otrzymuje list od żony byłego opozycjonisty skazanego cztery lata wcześniej za brutalne morderstwa. Łucja Terasewicz twierdzi, że ma nowe informacje na temat serii zabójstw, popełnionych rzekomo przez jej męża, byłego działacza Solidarności. Zdesperowana kobieta prosi prawniczkę o pomoc. Sprawa zaczyna się jednak komplikować, gdy następnego dnia Łucja Terasewicz zostaje znaleziona martwa w swoim mieszkaniu.


Opinia

Remigiusz Mróz ponownie zabiera czytelnika w świat kruczków prawnych, manipulacji oraz iluzji. Tym razem sprawa zbrodni sięga aż PRL-u, co może okazać się niezłą lekcją historii i zupełnie innym spojrzeniem na tamte czasy. Bohaterowie muszą zmierzyć się z demonami przeszłości, nie tylko polskiej, ale także swojej. Ten tom cyklu zawiera chyba najwięcej aluzji do pozostałych części, przez co osoba niezaznajomiona z innymi powieściami o duecie prawników prawdopodobnie nie będzie czerpała z lektury tak wielkiej przyjemności, jak fan Chyłki i Zordona. 


Tych dwoje ponownie zaskakuje czytelnika, zamieniając się rolami. Prawniczka ze względu na swój stan zaczyna zachowywać się odpowiedzialnie, myśląc o konsekwencjach zdrowotnych swoich czynów. Na szczęście nie traci przy tym ciętego języka oraz bojowego usposobienia, za które tak bardzo kochają ją fani. Jej podejście do stanu błogosławionego może pozostawiać wiele do życzenia, ale często jest ono bardziej komiczne niż gniewne. Kordian stara się wspierać Joannę, ale nie przychodzi mu to z łatwością – prawniczka ponownie się od niego odsuwa, a sam Oryński wpada w coraz większe tarapaty, nie zawsze ze swojej winy. Była mentorka musi wtedy przyjść mu z pomocą, zgadzając się na układ ze swoim największym i najbardziej niebezpiecznym przeciwnikiem.


Autor, jako doktor prawa, wprowadza czytelnika w atmosferę kancelarii adwokackiej oraz przedstawia możliwości wykorzystania luk w kodeksach. Oprócz prawa karnego, główna bohaterka powieści musi również sięgnąć po Kodeks Pracy, co jeszcze nie zdarzyło się w tej serii. Można zauważyć ogromną różnorodność w poruszanych przez autora płaszczyznach prawa, co sprawia, że każdą powieść czyta się z jednakowym zaangażowaniem i przyjemnością. Oprócz tego, czytelnik pozostaje w nieustającym napięciu i oczekiwaniu na to, co wydarzy się na kolejnych stronach. Jest to domeną thrillerów prawniczych autorstwa Mroza, tak jak strach o losy bohaterów, nadzieja i ogromne przywiązanie do postaci. Pisarz z Opola wychodzi jednak poza ramy thrillera. Oprócz zwyczajowej niepewności i tajemniczości, będącej domeną dreszczowca, czytelnik staje oko w oko z brutalną historią, wcale nie tak bardzo oderwaną od rzeczywistości. Mimo że powieść ma ponad 550 stron, czytelnik nigdy się nie nudzi i nie ma zamiaru odkładać rozpoczętej lektury. Akcja toczy się bowiem bardzo szybko, a cała historia jest spójna – na zastanawianie się nie ma czasu, ponieważ autor dawkuje udzielane czytelnikowi (i bohaterom) informacje, by po lekturze ostatniego zdania zostawić ich z zupełną pustką w głowie i niecierpliwym oczekiwaniem na kolejny tom.


Mróz posługuje się językiem zrozumiałym dla czytelnika w każdym wieku. Użyta terminologia prawnicza nie należy do skomplikowanych, dzięki czemu nawet laik może czerpać przyjemność z lektury. Z czystym sumieniem nie mogę jednak polecić tej książki osobom nieprzepadającym za brutalnymi scenami czy wulgarnym słownictwem, ponieważ ich użycie jest w tej powieści konieczne, aby odpowiednio oddać klimat przygód prawników.
Czytając książki Remigiusza Mroza, nie można nie zwrócić uwagi na dokładką redakcję i korektę. Tak jest i tym razem – błędy właściwie nie występują, dzięki czemu nic nie przeszkadza w cieszeniu się emocjonującą lekturą. Muszę również zauważyć, że osoba projektująca okładkę bardzo się postarała, by ta pasowała do pozostałych części cyklu a jednocześnie stanowiła małą zapowiedź tego, czego można się spodziewać po lekturze Oskarżenia.
Mogę szczerze polecić tę książkę osobom, które uwielbiają twórczość Mroza oraz sarkastyczną prawniczkę, będącą główną bohaterką powieści. U tego autora pojęcie słabszej kontynuacji chyba nie istnieje – każda część tak samo mocno wbija w fotel i zostawia czytelnika z niezaspokojoną ciekawością tego, co wydarzy się dalej. Wszystkim, którzy mają ochotę na mocny thriller prawniczy, w którym bohaterowie ukrywają swoje mroczne sekrety i nic nie jest do końca jasne, rekomenduję, sięgnięcie po serię o Joannie Chyłce – ogromne emocje gwarantowane!
Ines de Castro
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 52 i 100 książek w rok, Olimpiada czytelnicza, 2 Mrozy miesięcznie.

7 komentarzy :

  1. Przebrnęłam tylko przez jedną książkę z tej serii. Jakoś Mróz przestał mnie kręcić, bo ma zawsze podobny plot twist na końcu i psuje to, co wcześniej naskrobał.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mroza zaczęłam czytać od środka. Jest tak wiele książek z różnych serii, że o pomyłkę nie było trudno. Uwielbiam w nim to, że tak manewruje prawniczym światem, że mogę się poczuć jego częścią. Tej akurat jeszcze nie czytałam, ale pewnie sięgnę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mroza znam pod pseudonimem (pierwszy tom był super, ale kolejne dwie części straciły mocno na jakości - nuda). Chyłkę znam tylko z pierwszego tomu - świetna końcówka, jednak widać, że autor zapatrzony jest i inspiruje się amerykańskimi filmami z lat 80 i 90. Trochę "Brudny Harry" trochę "Chłopcy z Ferajny" :) Może kiedyś dam mu jeszcze szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja i Mróz to zupełnie wykluczające się obszary :D moja siostra szaleje za jego książkami, ja czytałam tylko kilka i to spoza serii, najbardziej podobały mi się te pod pseudonimem, poza tym nie mogę się przekonać...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ah z tym autorem jestem bardzo do tyłu. Czytałam tylko pierwszą i drugą część :D

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w ogóle nie kojarzę jego książki - znam tylko nazwisko i wiem że jest dość płodnym pisarzem... może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam tę książkę i również polecam. :) 2 Mrozy miesięcznie? :D ja się ograniczam do jednego

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.