Sorry, Simon, but you're too precious. If you weren't gay and taken, I'd totally marry you.
#185
Leah on the Offbeat is Becy Albertalli's novel that takes place in Shady Creek a year after events from Simon vs. the Homosapiens Agenda. We meet the same characters, but they have to deal with totally different issues. What's more, in this novel it's Leah, Simon's best friend, who tells us her story.
The main character is a drummer in a girls band, a drawer and keeper of a secret that she doesn't want to tell anyone. However, when her friends start to argue and one of them is getting closer to Leah, the girl doesn't know what to do, because that's not the person she's in love with. Will Leah overcome her fears and understand that not everything has to be perfect?
Only while reading this book, have I realized how much I missed Simon. Seeing him in a happy relationship made me love him even more. The reason of it is that during this year he didn't lose anything of his cuteness. On the other hand, I also loved Leah, who is more cynical version of me. We are on the same wavelenght, as both of us tend to overanalyse each situation and want everything to be perfect.
I enjoyed Leah's narration too. Her ironis comments and associations with random things made me almost cry because of laughter. Moreover, this book let me realize a lot of important things - how valuable is my time with friends or parents, and how grateful I should be for having them. The author's style is something unbelievably impressive - Becky Albertalli can turn herself into various characters and create one of the best contemporaries on the market. Apart from writing about LGBT+ community, the autor has ease to tell beautiful stories of young people, their problems and love. If I had to choose a universe to live in, I would pick Simonverse (Shady Creek Universe) just to die from delightness with all its characters.
I think, this book is an absolute marvel and I hope that Becky Albertalli will continue her writing advernture with Shady Creek.
Wyobraźcie sobie, że żyjecie sobie, wiedząc, że istnieje ktoś, kto o was myśli. To musi być najlepsze w byciu zakochanym - to uczucie, że ma się dom w czyjejś głowie.
#186
Leah gubi rytm to powieść Becky Albertalli, a jej akcja toczy się w Shady Creek, rok po wydarzeniach z książki Simon oraz inni homo sapiens. Spotykamy tych samych bohaterów, ale muszą oni radzić sobie z zupełnie innymi problemami. Co więcej, w tej powieści to Leah, najlepsza przyjaciółka Simona, opowiada nam swoją historię.
Główna bohaterka gra na perkusji w zespole, rysuje i utrzymuje w tajemnicy coś, o czym nie chce powiedzieć absolutnie nikomu. Jednakże, gdy jej przyjaciele zaczynają się kłócić a jeden z nich zbliża się do Leah, dziewczynie nie wie, co zrobić, ponieważ nie jest to osoba, w której jest zakochana. Czy Leah pokona swój strach i zrozumie, że nie wszystko musi być idealne?
Dopiero podczas czytania tej książki uświadomiłam sobie, jak bardzo tęskniłam za Simonem. Ujrzenie go w szczęśliwym związku sprawiło, że pokochałam go jeszcze bardziej. Przyczyną moich uczuć jest to, że podczas tego roku nie stracił nic ze swojej słodkości. Z drugiej strony, bardzo polubiłam Leah, która jest bardziej cyniczną wersją mnie. Nadajemy na tych samych falach, jako że obie mamy tendencję do zbytniego analizowania każdej sytuacji oraz chcemy, by wszystko udało się jak najlepiej.
Bardzo spodobała mi się narracja Leah. Jej ironiczne komentarze i skojarzenia z najprostszymi rzeczami sprawiały, że prawie płakałam ze śmiechu. Ponad to, ta książka sprawiła, że uświadomiłam sobie wiele bardzo istotnych rzeczy - jak cenny jest mój czas z rodziną czy przyjaciółmi, oraz jak wdzięczna powinnam być za to, że ich mam. Styl autorki to coś niewiarygodnie zachwycającego - Becky Albertalli potrafi wcielić się w różnorodne postacie i tworzyć jedne z najlepszych młodzieżówek na rynku. Oprócz pisania o społeczności LGBT+, autorka ma łatwość do opowiadania pięknych historii młodych ludzi, ich problemów i miłości. Gdybym miała wybrać jedno książkowe uniwersum do życia w nim, wybrałabym Simonwersum (Uniwersum Shady Creek) tylko po to, by umrzeć z zachwytu wszystkimi jego postaciami.
Moim zdaniem, ta książka to absolutne cudo i mam nadzieję, że Becky Albertalli będzie kontynuowała swoją pisarską przygodę z Shady Creek.
Ines de Castro
PS Ponownie po przeczytaniu oryginału i polskiego tłumaczenia, dotarło do mnie jak wiele może stracić książka. W dodatku, do wydania (które rozmiarem jednak nie pasuje do Simona wydanego przez Papierowy księżyc) wkradły się błędy, które odbierały mi przyjemność z lektury. Niestety, nie jestem w pełni usatysfakcjonowana tym, jak została potraktowana Leah w Polsce.
Mi również przypadła do gustu, chociaż mam nadzieję, że autorka porzuci w kolejnej książce wątek orientacji, bo byłoby to już za dużo i przy trzeciej książce miałabym przesyt. Narracja Leah zdecydowanie do mnie trafia, choć czasem irytował mnie jej pesymizm i niewiara w siebie.
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com