Bo wiesz jak to mówią. Jeśli jesteś politykiem, aspiruj, by zostać prezydentem. Jeśli księdzem, dąż do bycia papieżem. Jeśli prawnikiem, próbuj zostać Chyłką. (...) Nią wprawdzie nie zostaniesz, ale same starania wystarczą.
Opis fabuły
Pewnego dnia przebywająca na
zwolnieniu lekarskim Chyłka otrzymuje list od żony byłego
opozycjonisty skazanego cztery lata wcześniej za brutalne
morderstwa. Łucja Terasewicz twierdzi, że ma nowe informacje na
temat serii zabójstw, popełnionych rzekomo przez jej męża, byłego
działacza Solidarności. Zdesperowana kobieta prosi prawniczkę o
pomoc. Sprawa zaczyna się jednak komplikować, gdy następnego dnia
Łucja Terasewicz zostaje znaleziona martwa w swoim mieszkaniu.
Opinia
Remigiusz Mróz ponownie zabiera
czytelnika w świat kruczków prawnych, manipulacji oraz iluzji. Tym
razem sprawa zbrodni sięga aż PRL-u, co może okazać się niezłą
lekcją historii i zupełnie innym spojrzeniem na tamte czasy.
Bohaterowie muszą zmierzyć się z demonami przeszłości, nie tylko
polskiej, ale także swojej. Ten tom cyklu zawiera chyba najwięcej
aluzji do pozostałych części, przez co osoba niezaznajomiona
z innymi powieściami o duecie prawników prawdopodobnie nie będzie
czerpała z lektury tak wielkiej przyjemności, jak fan Chyłki i
Zordona.
Tych dwoje ponownie zaskakuje czytelnika, zamieniając się
rolami. Prawniczka ze względu na swój
stan zaczyna zachowywać się odpowiedzialnie, myśląc o
konsekwencjach zdrowotnych swoich czynów. Na szczęście nie traci
przy tym ciętego języka oraz bojowego usposobienia, za które
tak bardzo kochają ją fani. Jej podejście do stanu błogosławionego
może pozostawiać wiele do życzenia, ale często jest ono bardziej
komiczne niż gniewne. Kordian stara się wspierać Joannę, ale nie
przychodzi mu to z łatwością – prawniczka ponownie się od niego
odsuwa, a sam Oryński wpada w coraz większe tarapaty, nie zawsze ze
swojej winy. Była mentorka musi wtedy przyjść mu z pomocą,
zgadzając się na układ ze swoim największym i najbardziej
niebezpiecznym przeciwnikiem.
Autor, jako doktor prawa,
wprowadza czytelnika w atmosferę kancelarii adwokackiej
oraz przedstawia możliwości wykorzystania luk w kodeksach.
Oprócz prawa karnego, główna bohaterka powieści musi również
sięgnąć po Kodeks Pracy, co jeszcze nie zdarzyło się w tej
serii. Można zauważyć ogromną różnorodność w poruszanych
przez autora płaszczyznach prawa, co sprawia, że każdą
powieść czyta się z jednakowym zaangażowaniem i przyjemnością.
Oprócz tego, czytelnik pozostaje w nieustającym napięciu i
oczekiwaniu na to, co wydarzy się na kolejnych stronach. Jest to
domeną thrillerów prawniczych autorstwa Mroza, tak jak strach o
losy bohaterów, nadzieja i ogromne przywiązanie do postaci. Pisarz
z Opola wychodzi jednak poza ramy thrillera. Oprócz zwyczajowej
niepewności i tajemniczości, będącej domeną dreszczowca,
czytelnik staje oko w oko z brutalną historią, wcale nie tak bardzo
oderwaną od rzeczywistości. Mimo że powieść ma ponad 550 stron,
czytelnik nigdy się nie nudzi i nie ma zamiaru odkładać
rozpoczętej lektury. Akcja toczy się bowiem bardzo szybko, a cała
historia jest spójna – na zastanawianie się nie ma czasu,
ponieważ autor dawkuje udzielane czytelnikowi (i bohaterom)
informacje, by po lekturze ostatniego zdania zostawić ich z zupełną
pustką w głowie i niecierpliwym oczekiwaniem na kolejny tom.
Mróz posługuje się językiem
zrozumiałym dla czytelnika w każdym wieku. Użyta terminologia
prawnicza nie należy do skomplikowanych, dzięki czemu nawet laik
może czerpać przyjemność z lektury. Z czystym sumieniem nie
mogę jednak polecić tej książki osobom nieprzepadającym
za brutalnymi scenami czy wulgarnym słownictwem, ponieważ ich
użycie jest w tej powieści konieczne, aby odpowiednio oddać klimat
przygód prawników.
Czytając książki Remigiusza
Mroza, nie można nie zwrócić uwagi na dokładką redakcję
i korektę.
Tak jest i tym razem – błędy właściwie nie występują, dzięki
czemu nic nie przeszkadza w cieszeniu się emocjonującą lekturą.
Muszę również zauważyć, że osoba projektująca okładkę bardzo
się postarała, by ta pasowała do pozostałych części cyklu a
jednocześnie stanowiła małą zapowiedź tego, czego można się
spodziewać po lekturze Oskarżenia.
Mogę szczerze polecić tę
książkę osobom, które uwielbiają twórczość Mroza oraz
sarkastyczną prawniczkę, będącą główną bohaterką powieści.
U tego autora pojęcie słabszej kontynuacji chyba nie istnieje –
każda część tak samo mocno wbija w fotel i zostawia czytelnika z
niezaspokojoną ciekawością tego, co wydarzy się dalej. Wszystkim,
którzy mają ochotę na mocny thriller prawniczy, w którym
bohaterowie ukrywają swoje mroczne sekrety i nic nie jest do końca
jasne, rekomenduję, sięgnięcie po serię o Joannie Chyłce –
ogromne emocje gwarantowane!
Ines de Castro
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 52 i 100 książek w rok, Olimpiada czytelnicza, 2 Mrozy miesięcznie.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwań: 52 i 100 książek w rok, Olimpiada czytelnicza, 2 Mrozy miesięcznie.
Przebrnęłam tylko przez jedną książkę z tej serii. Jakoś Mróz przestał mnie kręcić, bo ma zawsze podobny plot twist na końcu i psuje to, co wcześniej naskrobał.
OdpowiedzUsuńMroza zaczęłam czytać od środka. Jest tak wiele książek z różnych serii, że o pomyłkę nie było trudno. Uwielbiam w nim to, że tak manewruje prawniczym światem, że mogę się poczuć jego częścią. Tej akurat jeszcze nie czytałam, ale pewnie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mroza znam pod pseudonimem (pierwszy tom był super, ale kolejne dwie części straciły mocno na jakości - nuda). Chyłkę znam tylko z pierwszego tomu - świetna końcówka, jednak widać, że autor zapatrzony jest i inspiruje się amerykańskimi filmami z lat 80 i 90. Trochę "Brudny Harry" trochę "Chłopcy z Ferajny" :) Może kiedyś dam mu jeszcze szansę :)
OdpowiedzUsuńJa i Mróz to zupełnie wykluczające się obszary :D moja siostra szaleje za jego książkami, ja czytałam tylko kilka i to spoza serii, najbardziej podobały mi się te pod pseudonimem, poza tym nie mogę się przekonać...
OdpowiedzUsuńAh z tym autorem jestem bardzo do tyłu. Czytałam tylko pierwszą i drugą część :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja w ogóle nie kojarzę jego książki - znam tylko nazwisko i wiem że jest dość płodnym pisarzem... może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę i również polecam. :) 2 Mrozy miesięcznie? :D ja się ograniczam do jednego
OdpowiedzUsuń