środa, 24 sierpnia 2016

Recenzja #45 - Zakład, zaginięcie, stare znajomości: Chyłka i Zordon akt II"

#45

Tytuł: Zaginięcie
Autor: Remigiusz Mróz
Seria: Seria z Joanną Chyłką
Czytelnicze wyzwanie: -
Wydawnictwo: Czwarta strona
Rok wydania: 2015
Opis z okładki
Trzyletnia dziewczynka znika bez śladu z domku letniskowego bogatych rodziców. Alarm przez całą noc był włączony, a okna i drzwi zamknięte. Śledczy nie znajdują żadnych poszlak świadczących o porwaniu i podejrzewają, że dziecko nie żyje.
Doświadczona prawniczka, Joanna Chyłka, i jej początkujący podopieczny, Kordian Oryński, podejmują się obrony małżeństwa, któremu prokuratura stawia zarzut zabójstwa. Proces ma charakter poszlakowy, mimo to wszystko zdaje się wskazywać na winę rodziców - wszak gdy wyeliminuje się to, co niemożliwe, cokolwiek pozostanie, musi być prawdą...

Kto chce oskarżać powinien mieć dowód.

Opis fabuły
Po zakończonej sprawie Langera, drogi Joanny i Kordiana zaczynają się rozchodzić. Aplikant dostaje mniejsze sprawy, ale własne. Do Chyłki dzwoni natomiast stara znajoma - Andżelika. Jej córka zniknęła z dokładnie zamkniętego domku letniskowego z włączonym alarmem. Nie ma żadnych śladów włamania, porwania, morderstwa. Zupełnie jakby Nikola rozpłynęła się w powietrzu. Chyłka i Zordon, którego prawniczka angażuje w sprawę, mają bronić Andżeliki i jej męża. Jednak żadne z obrońców nie wie, czy bronią ludzi winnych, choć wszystko na to wskazuje. W czasie sprawy, napięcie i czucie iskrzące między Chyłką i Zordonem prawie sięga zenitu. Jak zakończy się ta historia? I jakie mroczne tajemnice skrywają jej bohaterowie?

Zwłoki mają to do siebie, że się odnajdują.

Ocena
Chyłka i Zordon znowu w akcji! Sprawa jest jeszcze bardziej zagmatwana niż w Kasacji. Czytelnik razem z Joanną i Kordianem próbuje doszukać się prawdy. Nowi bohaterowie są dobrze skonstruowani i obok żadnego nie możemy przejść obojętnie. Natomiast stare postaci możemy pokochać jeszcze bardziej! Cięty język Chyłki oraz lekka gapowatość Zordona - tego na pewno nie brakuje w Zaginięciu. Żałuję tylko, że w tej powieści tak rzadko przewija się Kormak, Żelazny i McVay. Co do dociekania prawdy, to niektórym może przeszkadzać to, że prawnicy prowadzą śledztwo, ale rozwiązanie jest podane na tacy w ostatnich rozdziałach. Dla ,nie ma to swój urok, pozwala też lepiej skupić się na klimacie powieści, który jest wprost niesamowity!
Styl pana Mroza, jak w poprzedniej części, jest przyjemny i powieść czyta się z wypiekami na twarzy. Niezliczona ilość wątków, które przeplatają się i nakładają na siebie - to właśnie Zaginięcie. Urzekło mnie pokazanie ,,bardziej ludzkiej", trochę nieporadnej Chyłki. Było to dla mnie zaskoczeniem, że moja ulubiona prawniczka może mieć w sobie takie emocje i uczucia, a także zachowywać się w pokazany w książce sposób. W tym wszystkim najgorsze były opisy zmasakrowanej iks piątki.
Zaginięcie na pewno nie wpisuje się na listę nieudanych kontynuacji. Oba tomy  mogę ustawić na równi, bo każda z tych książek charakteryzuje się niepowtarzalnym pomysłem oraz niesamowitą atmosferą i dreszczykiem emocji związanymi z salą sądową.
Ocena książki: 11/10
Ines de Castro

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.