wtorek, 30 sierpnia 2016

Recenzja #46 - Cyganie, rewizja, konflikt interesów: Chyłka i Zordon akt III

#46

Tytuł: Rewizja
Autor: Remigiusz Mróz
Seria: Seria z Joanną Chyłką
Czytelnicze wyzwanie: -
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2016

Opis z okładki
Żona i córka robotnika z Ursynowa giną tragicznie w niewyjaśnionych okolicznościach. Ich polisa na życie jest tak wysoka, że towarzystwo ubezpieczeniowe nie spieszy się w wypłaceniem odszkodowania. Pogrążony w żałobie mężczyzna spodziewa się problemów, ale to, co go spotyka, przechodzi jego najśmielsze obawy...
Ubezpieczyciel odmawia wypłaty, twierdząc, że to robotnik zamordował rodzinę. Zaraz potem prokuratura stawia mu zarzuty, a on rozpoczyna walkę o uniewinnienie i własny honor. Pomaga mu prawniczka, która niedawno pogrzebała całą swoją karierę.

Pewnych rzeczy po prostu się nie wybacza. Czy Hitlera by oszczędzono, gdyby nie zabił się w tamtym bunkrze i dzień po podpisaniu kapitulacji stał się dobrym człowiekiem? Nie, podobnie jak nie powinno się wybaczać ojcom, którzy z życia swoich córek zrobili holocaust.

Opis fabuły
Chyłka zaprzepaściła swoją karierę i wylądowała w butiku, gdzie za grosze udziela porad prawnych. Ma jednak przyjaciela-pocieszyciela w postaci tequili sunrise lub innego trunku. Pewnego dnia spotyka jednak Roma, którego żonę i córkę odnaleziono zgwałcone i brutalnie zamordowane. Ich polisa na życie wynosi milion złotych, ale Salus (towarzystwo ubezpieczeniowe reprezentowane przez Zordona i Buchelta z kancelarii Żelazny&McVay) odmawia wypłaty tej kosmicznej kwoty, twierdząc, że to Rom zabił kobiety. Chyłka i Kordian stają po dwóch stronach barykady. Staczająca się prawniczka kontra pozbawiony moralności aplikant. Kto wygra sądową batalię? A może to Salus zaskoczy wszystkich, wyciągając z rękawa asa, którego nikt się nie spodziewał?

Ocena
(tu zaczyna się entuzjazm) Moja ulubiona para prawników powraca! Tym razem osobno (tu entuzjazm się kończy). A wraz z nimi Kormak, Żelazny i reszta ferajny. Powracają także bohaterowie i podejrzenia z pierwszej części cyklu. Tradycyjnie, Remigiusz Mróz daje nam krwawą zbrodnię oraz pozornie niewinnego podejrzanego. Rewizja została jednak wzbogacona o wzmianki z prawa cywilnego. Głównym problemem prawniczki alkoholiczki i jej klienta nie jest bowiem oskarżenie o zabójstwo, ale sprawa o wypłacenie polisy.
Nie pamiętam, kiedy ostatnio darzyłam bohaterów książkowych tyloma sprzecznymi uczuciami naraz. Zacznijmy od tego, że bardzo bolały mnie zmiany, które zaszły w Chyłce i Kordianie. Starałam się zrozumieć Joannę, współczułam jej (mimo że wiem, że ona tego nie znosi), ale jednocześnie z niewiadomych przyczyn moja sympatia do niej się wzmocniła. Chyba stało się tak dzięki jej szczerości okraszonej chyłkową dozą poczucia humoru. Kordian stracił w tej części bardzo wiele w moich oczach. Nie znoszę go! Okazał się wstrętną szują i karierowiczem, nie ma chyba szans na odzyskanie mojej miłości. Przez całą lekturę czekałam na bezpośrednie starcie głównych bohaterów, chciałam zobaczyć (przeczytać, rzecz jasna) jak Chyłka pojedzie po swoim byłym podopiecznym. Czy się doczekałam? I czy było to właśnie to, co chciałam? Przeczytajcie, a dowiecie się sami. 
W Rewizji mamy natomiast jeszcze więcej batalii sądowych, tajemniczości, zagmatwania oraz poczucia humoru. Cała praca w korporacji oraz panujące tam warunki są opisane rzeczywiście, prawdziwie - nic nie jest idealizowane i wydaje się, że tak właśnie jest. Remigiusz Mróz stawia swoją powieść na równi z pozostałymi z serii. Znów mamy możliwość odnalezienia się w świecie prawa, bezwzględności i intryg. Razem z bohaterami Rewizji możemy przeżywać radości, smutki, zaskoczenia i wszystkie inne emocje. Książka porusza też bardzo ważny dla mnie temat tolerancji, czym zyskuje u mnie dodatkowy plusik. Chciałabym też zwrócić uwagę, jak doskonale wątki obyczajowe, poboczne komponują się i stanowią tło dla głównego problemu całej powieści. Oczywiście, książka kończy się w taki sposób, że nie mogę się doczekać kolejnej części przygód Chyłki - Immunitetu. W Rewizji pojawia się wiele intrygujących i ciekawych wątków pobocznych, na których rozwinięcie i rozwiązanie liczę właśnie w kolejnej części. 
Nie wiem, jak Remigiusz Mróz to robi, ale z każdą pochłanianą (nie czytaną, pochłanianą) powieścią uwielbiam jego twórczość jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że równie genialnie autor sprawdza się w gatunkach innych niż thriller prawniczy. Dzięki Remigiuszowi Mrozowi odzyskałam wiarę w polskich autorów i  jeszcze bardziej pragnę urzeczywistnić swoje marzenia o studiach prawniczych (chcę być Zordonką jakiegoś Chyłka/Chyłki).
Ocena: 11/10
Ines de Castro

(tak, tak, to już koniec. Nie pamiętam, kiedy ostatnio napisałam taką kolosalną recenzję...)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.