czwartek, 17 listopada 2016

Recenzja #60 - Czy jesteś w stanie uratować też mnie?


A później nauczyłam się wszystkiego od nowa. Pojawił się ktoś, kto przebił się przez wzniesiony przeze mnie mur. Wziął go szturmem i nie pozwolił mi się z powrotem za nim schować. Wszedł w moje życie, śpiewając lekko zachrypniętym głosem o dziewczynie ulotnej jak papierosowy dym.

Wywiad z autorką TU

Opis fabuły
Maia wciąż nie pozbierała się po śmierci brata. Zamknęła się na rodzinę, przyjaciół, nauczycieli. Pewnego dnia w jej szkole i jednocześnie życiu pojawia się Kyler - chłopak stale przeprowadzający się z miejsca na miejsce, borykający się z własnymi problemami. I to właśnie ten chłopak postanawia dotrzeć do Mai. Chce jej pomóc, zaprzyjaźnić się z nią. Ma nadzieję, że ich relacja zmieni oboje, że uratują siebie nawzajem. Jednakże, czy dziewczyna da radę mu zaufać? Czy ich relacje będzie tylko przyjaźnią, a może czymś więcej? Czy oboje pokonają swoje demony? A może przez Kylera Maia jeszcze bardziej straci zaufanie do ludzi?

Opinia
Sięgając po tę powieść trochę się bałam, że będzie to kolejne, schematyczne, przesłodzone romansidło. Na szczęście, tak się nie stało. Podczas lektury czułam emanujący z kart powieści ból i smutek. Myślę, że to prawie najważniejsza z zalet tej książki. Kolejną są bohaterowie.

Maia, co często się nie zdarza, bardzo przypadła mi do gustu. O dziwo nie dramatyzowała, nie płakała co trzy strony i nie obściskiwała się z kim i czym popadnie. Jej kreacja, jak na młody wiek autorki i rzeczonej bohaterki, wydała mi się niezwykle dojrzała. Sporo osób twierdzi, że zmiany zachodzące w niej nastąpiły zbyt szybko i nie były uzasadnione. Mi natomiast wydaje się, że jest wręcz przeciwnie. Fakt, dynamika tej postaci jest bardzo duża, każde jej działanie ma swoje odzwierciedlenie oraz racjonalną przyczynę. Nie było też zbędnych rozterek emocjonalnych na 10 stron - ileż w końcu można czytać jedno i to samo? Kyler natomiast nie okazał się typowym bad boyem, czego bardzo się bałam. Nie był ćpunem i alkoholikiem, który gdy poznaje cudowną dziewczynę od razu rzuca wszystkie nałogi. Nie, Kyler również jest bardzo dojrzały. Zauważyłam także, że jest skory do poświęceń, a o tym autorzy bardzo często zapominają kreując swoich bohaterów. Pozostali bohaterowie nie byli aż tak rozwinięci, ale w tym celu powstają kolejne tomy.
Ta historia jest historią Kylera i Mai. Jest spójna, mimo że najpierw była publikowana na Wattpadzie, to fabuła nie urywa się jakoś bardzo gwałtownie w większości momentów. Podoba mi się, że opowieść o konkretnych postaciach została tu poprowadzona od początku do końca, bez zbędnego roztrząsania i rozwlekania akcji. 
Ta książka porusza tematy, które są właściwie najważniejsze w moim życiu. Mam tu na myśli książki, muzykę, miłość i przyjaźń. Jeśli chodzi o kwestię muzyczną, to nie są to romantyczne ballady, od których słuchania i czytania można rzygać tęczą, ale mocny, porządny rock. Osoba nieznająca języka angielskiego na pewno będzie miała trochę okrojone wrażenia po lekturze, ale może to być motywacją do nauki owego przedmiotu. Jedyną rzeczą, do której mogę się przyczepić to trochę niedopracowane umiejscowienie akcji w czasie, do czego mają tendencję książki pisane początkowo na Wattpadzie.
Wydanie niczym się nie wyróżnia. Okładka jest bardzo klimatyczna - wspaniale oddaje ducha powieści. W tym wypadku można ocenić książkę po okładce, bo treść i oprawa są równie cudowne.
Myślę, że gdy któreś z nas, Ty albo ja, będzie potrzebować uratowania, powinno sięgnąć po tę powieść. Nieważne czy będzie to pierwszy, trzeci czy dziesiąty raz czytania tego samego - zawsze znajdziemy w tej książce ratunek i nową nadzieję. A wraz z nimi odkryjemy nowy wymiar historii Mai i Kylera, który zawsze będzie na nas czekał i pomagał nam z rozwiązaniem własnych problemów.

Ines de Castro

10 komentarzy :

  1. Ja przy książce odrobinę kręciłam nosem, ale taka już moja natura. Autorka jest na dobrej drodze do pisania mocno emocjonalnych książek, musi tylko jeszcze odrobinę doszlifować swój warsztat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jak na debiutantkę to Bellon poradziła sobie znakomicie. Niewątpliwie ta książka to kandydat dla mnie na Debiut Roku. Nie mogę się doczekać, co będzie, gdy autorka doszlifuje warsztat :)

      Usuń
  2. Coraz częściej chcę sięgnąć po tę książkę:) i chyba w końcu to zrobię!
    Świetny blog♡
    princesskafashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) "Uratuj mnie" to książka, którą polecam Ci bez wahania. Jeśli tylko będziesz miała okazję, to po nią sięgnij :D

      Usuń
  3. Jakiś czas temu zastanawiałam się, czy przeczytać tą książkę. Czytając Twoją recenzję utwierdziłam się w przekonaniu, że jak najszybciej muszę po nią sięgnąć. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm... może pomyśle nad kupnem, choć nie mój styl :)

    OdpowiedzUsuń
  5. zaciekawilas mnei ta ksiazka :) swietna recenzja! Na pewno wybiore sie do ksiegarni, kupie i przeczytam! Dzieki za inspiracje!
    zapraszam do mnie na bloga...:)
    https://brbadventures.wordpress.com/
    Kasia

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.