sobota, 5 listopada 2016

Wywiad z Anną Bellon

Podczas pobytu na 20. Międzynarodowych Targach Książki w Krakowie udało mi się spotkać i przeprowadzić wywiad z młodziutką, początkującą polską pisarką, Anną Bellon, autorką powieści Uratuj mnie.
Świat Książkoholiczek: Skąd pomysł, by zacząć pisać?
Anna Bellon: Wszystko zaczęło się od pracy domowej. W podstawówce miałam do napisania baśń - to była chyba III klasa, więc miałam 9 lat. Pisanie spodobało mi się. Bardzo szybko mi poszło, potem była tylko kwestia sprawdzenia mojego dzieła przez mamę, ale okazało się, że nie było źle. Byłam wtedy z siebie bardzo dumna, bo miałam problemy z ortografią. Potem zaczęłam chodzić na konkursy literackie, ale na nie pisałam głównie wiersze. Jednak w VI klasie napisałam opowiadanie i potem... pisałam już cały czas.
ŚW: Jak zmieniło się Twoje życie od wydania Uratuj mnie? I co dalej z The Last Regret?
AB: Szczerze, to w moim życiu nie zmieniło się praktycznie nic. Nie wydaje mi się, żeby przez ten miesiąc zaszły jakieś drastyczne zmiany. Na pewno jednak więcej osób się do mnie odzywa - bariera nieśmiałości została przełamana. A jeśli chodzi o The Last Regret, to pracuję teraz nad drugą częścią i mam nadzieję, że zostanie ona wydana w przyszłym roku.
ŚW: Co było najtrudniejsze w napisaniu Uratuj mnie?
AB: Najtrudniejsze były dla mnie najbardziej emocjonalne fragmenty przez ogromną skrajność emocji. To były takie sceny, przy pisaniu których czasem odchodziłam od laptopa, ciskając zresztą klapą, czego mój sprzęt nie zniósł najlepiej... Tak, to były niewątpliwie najtrudniejsze momenty.

ŚW: Twoi bohaterowie kochają Colleen Hoover i ciężką muzykę - czy to też Twoje gusta? Czy inspirowałaś się kimś w trakcie tworzenia postaci, a może to Ciebie można znaleźć w którymś z bohaterów?
AB: Jeśli chodzi o Colleen Hoover, to jestem jej zdeklarowaną fanką. Oczywiście, też słucham ciężkiej muzyki, ale zdecydowanie więcej odkąd zaczęłam pisać The Last Regret. Przy tworzeniu bohaterów raczej nikim się nie inspirowałam. Jeśli miałabym wskazać najbardziej podobną do mnie postać, to... chyba najwięcej moich cech ma Kyler, nie Maia.
ŚW: Czy fragmenty angielskich piosenek zespołu w książce to też Twoje dzieło?
AB: Tak, też jestem ich autorką.
ŚW: Niektórzy porównują Cię do Anny Todd, autorki serii After, ze względu na to, że obie zyskałyście sławę dzięki Wattpadowi. Czy możesz się jakoś do tego odnieść?
AB: Szczerze, jeśli chodzi o Annę Todd, to miałam styczność, czytałam After, jednak nie wydaje mi się, żeby było tu co porównywać. Zwłaszcza jeśli chodzi o skalę, na jaką jest popularna Anna Todd, a na jaką ja - nie ma opcji, żebym osiągnęła to, co ona.
ŚW: Nigdy nic nie wiadomo... Czy masz coś, co daje Ci ,,kopa", gdy nic Ci się nie chce? Coś, co Cię inspiruje?
AB: Bieganie. Zawsze, gdy mam zły dzień, chandrę, idę pobiegać. Najlepiej przy ciężkiej muzyce, to zawsze pomaga.
ŚW: Czy masz jakieś rady dla osób, które chcą zacząć pisać lub już to zrobiły?
AB: Na pewno żeby takie osoby się nie poddawały. To ciężka praca, trzeba się przełamać. I na pewno w pewnym momencie nie odpuścić, bo należy się pogodzić z tym, że pisanie nie zawsze wychodzi. Wielokrotnie sama usuwałam po 30 stron i zaczynałam od nowa. Po prostu trzeba cały czas pisać i nie rezygnować.
ŚW: Ostatnie pytanie... Jak zachęciłabyś czytelników mojego bloga do lektury Uratuj mnie?
AB: To chyba najgorsze pytanie... Jeśli ktoś kiedykolwiek potrzebował lub będzie potrzebować uratowania, to myślę, że w jakiś sposób odnajdzie się w tej książce.
ŚW: Dziękuję Ci bardzo za wywiad. To była ogromna przyjemność.
AB: Nie ma za co.


2 komentarze :

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.