Tak to już jest z odległością: albo sprawia, że oddalasz się od kogoś, albo uświadamia ci, jak bardzo go potrzebujesz.
Opis fabuły
Na samym początku nie zdawałam sobie sprawy, że między pierwszym a drugim tomem minęły aż 2 lata! Szybko zerknęłam jednak do poprzedniej części i okazało się, że naprawdę! Przez te 2 lata sporo się zmieniło w Tylerze i Eden. Powiem szczerze, że zadowoliły mnie te zmiany - nabrali oni pewnej indywidualności, o którą u bohaterów powieści młodzieżowych trudno. Szalenie podobał mi się związek Eden i Deana. Był bardzo romantyczny, uroczy i w pewnym sensie niewinny. Nie można ukrywać, że Tyler to nie to samo, co Dean. Charyzma Tylera w trakcie lektury przyciągała także mnie. Nie dziwię się więc Eden, bo na jej miejscu również bym się w nim zakochała. O dziwo, podobały mi się tu rozterki i trudność w dokonaniu wyboru między Tylerem i Deanem. Miłość a zakochanie były w pewien sposób rozgraniczone. Miałam jednak wątpliwości, co dla bohaterki jest silniejsze. Pochopną ocenę Emily zrozumiałam całkowicie, bo sama często ulegam pierwszemu wrażeniu i pozorom. Jednakże fakt, że główna bohaterka potrafiła przyznać się do błędu był dla mnie niezwykle pozytywnym i ludzkim (?) elementem. Eden zdenerwowała mnie jednak tym, że gdy Tiffani (ta postać pozostała akurat płaska i jednowymiarowa) zrobiła to, co zrobiła, Eden nie powiedziała o tym Tylerowi wprost, tylko zaczęła grać w te gierki. Ale z drugiej strony... nie wiem, jak ja bym postąpiła - może tak samo?
W wydaniu nie ma błędów, ale znowu mam dziwne odczucia co do modelki, mającej być Eden. Jakoś tak chyba nie przypadła mi do gustu. Za to Tyler... wielkie loff (przepraszam Was za te potocyzmy... za dużo czasu na Facebooku)! Kolorystycznie okładka trochę nie przypadła mi do gustu, ale nie warto oceniać książek po okładkach. Ciekawym zabiegiem tłumaczki jest zmienienie rodzaju czasownika w tytule.
Ines de Castro
Za możliwość spędzenia cudownych chwil na lekturze dziękuję księgarni http://pantomasz.pl/
Bardzo lubię książki tej autorki. Powodzenia w blogowaniu, zostawiam obs. :)
OdpowiedzUsuń