niedziela, 2 września 2018

Recenzja #176 - Odpowiedź ceną wolności - Zgadnij kto - Chris McGeorge

Opis fabuły

Morgan Sheppard jest sławny od kiedy jako jedenastolatek rozwiązał zagadkę pozornego samobójstwa swojego nauczyciela matematyki. Ogłoszony młodym Sherlockiem, detektywem z sąsiedztwa, nawet 25 lat później cieszy się wszystkimi przywilejami sławy oraz blaskiem reflektorów. Pewnego dnia budzi się jednak w pokoju hotelowym, przykuty do łóżka. Oprócz niego znajduje się tam 5 osób oraz trup - dzieło jednego z tymczasowych współlokatorów. Zadanie Shepparda nie może wydawać się łatwiejsze - w ciągu 3 godzin musi odkryć, kto jest mordercą. Inaczej cały hotel zostanie wysadzony w powietrze... Poszlak jest niewiele, a zeznania każdej z osób wydają się wiarygodne. Ale czas ucieka... Tik tak...


Opinia

Gdy po raz pierwszy usłyszałam o tej książce, nie byłam zbyt chętnie do niej nastawiona. Wyczuwałam thriller psychologiczny, a wszyscy wiedzą, że akurat za tym gatunkiem nie przepadam. Później jednak poczytałam coś więcej na jej temat i się zdecydowałam... Konwencja escape roomu zdecydowanie mnie przekonała i będąc już po lekturze stwierdzam z całkowitą pewnością - nie żałuję! 
Czytelnik zostaje bezpośrednio wprowadzony w ciąg zdarzeń, bez uprzedniego przygotowania na to, co może nastąpić. Razem z Sheppardem oraz opisującym wszystko trzecioosobowym narratorem budzimy się w hotelowym pokoju. I musimy rozwiązać zagadkę. Od czasu do czasu otrzymujemy chwilowy wgląd w myśli głównego bohatera i jego wspomnienia. Pojawiają się także retrospekcje, sygnalizowane przez kursywę na początku rozdziału. Występują one w pozornie nic nieznaczących momentach, ale nagle układają się w całość i wszystko nabiera sensu - każdy element zagadki wskakuje na swoje miejsce, a w głowie czytelnika kołacze tylko jedno pytanie: dlaczego?


Morgan Sheppard należy do grupy bardzo trudnych bohaterów, których niełatwo tolerować w książce, o polubieniu nawet nie wspominając. Jego myśli dotyczą właściwie tylko kilku rzeczy: narkotyków, alkoholu, zagadki oraz mrocznego sekretu z przeszłości, który okazuje się mieć kluczowe znaczenie w sprawie. Autor przedstawił tutaj ciemną stronę popularności, która kryje się pod płaszczykiem wiecznego uśmiechu oraz bycia w centrum uwagi. Ale ta powieść to nie tylko Morgan Sheppard, mimo że jest on głównym protagonistą i to na nim skupia się czytelnik. Powinniśmy raczej poświęcić naszą uwagę pozostałym uczestnikom tej osobliwej zabawy. Ciekawy jest już bowiem sposób ich dopasowania, złożenie nietypowego zestawu 5 osób podejrzanych o morderstwo. Każda z osób mogłaby mieć motyw, ma jakieś powiązania z zabitym mężczyzną. Ale kto stoi za tą straszliwą zbrodnią? To pozostanie tajemnicą prawie do samego końca...


Konstrukcja powieści może przypominać film The Cube i inne tego typu. Bohaterowie nie są jednak umieszczeni w typowym escape roomie - to odpowiedź na pytanie KTO ZABIŁ? może zapewnić im wolność. Mimo to nie ustają w próbach wydostania się z pomieszczenia, które może stać się ich grobem. Autor umiejętnie buduje napięcie, ale brak postępu w śledztwie w pewnym momencie może zacząć irytować. Sprzeczki między bohaterami stają się męczące i wszystko właściwie stoi w miejscu, oprócz uciekającego czasu. Aż nagle wszystko staje się jasne. Kto stoi za zamknięciem bohaterów w pokoju, mroczne sekrety Shepparda oraz motywy mężczyzny w masce. Mamy odpowiedzi na wszystkie możliwe pytania oprócz jednego, najważniejszego, od którego zależy życie osób towarzyszących Morganowi. W związku z tym, że zawsze słucham autora jeśli chodzi o jego książkę, zrobiłam tak i tym razem - posłusznie wykonałam polecenie z tytułu powieści. I zgadłam, udało się - na początku wytypowałam jedną osobę i tego podejrzenia się trzymałam. Więc zgadłam. Mogę już wyjść...?
Zwróciłam uwagę na dość niewielką ilość występujących tu wulgaryzmów, co zdecydowanie jest zaletą powieści. Z drugiej strony, pojawiające się opisy są w większości przypadków bardzo dosłowne, bezpośrednie, a że mamy tu zwłoki to... lepiej nie jeść przy czytaniu. Autor przygotował tę powieść w taki sposób, by stanowiła ona swoisty escape room dla czytelnika - każda poszlaka, wspomniana osoba czy wydarzenie ma znaczenie. Gdy orientujemy się, o co chodzi, gdy wiemy, jak połączyć wszystkie kropki, jest już za późno, czas minął.


Okładka książki jest bardzo charakterystyczna, przykuwa wzrok i skupia na sobie uwagę potencjalnego czytelnika. Na pewno będzie się wyróżniać na półkach, nie tylko ze względu a trochę makabryczną treść. W dodatku muszę pochwalić korektę - dawno już nie czytałam książki, w której nie było chyba żadnego błędu! Niesamowite, ogromne brawa!
Zgadnij kto to coś nowego, świeżego wśród kryminałów i thrillerów. Autor zdaje się mieszać czytelnikowi i bohaterom w głowach, ale później układa wszystko w logiczną całość. Polecam tę powieść osobom, które podczas lektury lubią się bać, ale bez przesady i są spragnione nowych wrażeń. A Ty, podejmiesz wyzwanie? Wejdziesz do Hotelu Great?
Ines de Castro
Przy okazji, na podstawie tej książki dałoby się zorganizować genialny prawdziwy escape room!

3 komentarze :

  1. Świetna recenzja. Nie czytałam ale brzmi ciekawie. Przeczytaj ją w wolnej chwili!

    blog youtube(subskrybuj)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się bardzo ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwłoki, Escape Room, zagadka... Zabawmy się w Sherlocka Holmes'a... Choć mi bliżej do Watsona... Może i ja spróbuję?

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.