W sobotę, 16.03.2019 miałam przyjemność uczestniczyć w spotkaniu autorskim z Alkiem Rogozińskim. Odbyło się ono w katowickim Empiku w Silesia City Center. Tym razem świętowaliśmy premierę dziesiątej książki autora - Śmierć w blasku fleszy. O 15:30 na scenę (przeniesioną po przebudowie w kąt na parterze - nie najlepsze posunięcie) weszła prowadząca - Agata Śliwa oraz Alek, ubrany w gotyckie wdzianko, aka górniczy mundur, aka strój pszczółki Mai.
Tym razem wiedziałam, czego się spodziewać po spotkaniu z księciem komedii kryminalnej - dużo, dużo gadania i śmiechu. Moje oczekiwania w pełni zostały spełnione, ponieważ Alek zagadał prowadzącą, doprowadzając widownię do płaczu ze śmiechu swoimi anegdotkami.
Jak zawsze pojawiły się oczywiście tematy związane z pracą pisarza, procesem tworzenia dziesiątego dziecka oraz planów na przyszłość. Oprócz tego Alek zdradził nam co nieco na temat swoich przygód na spotkaniach w innych miastach. Jako że uwielbiam Rogozińskiego, mogłabym słuchać jego historyjek godzinami i nigdy by mi się one nie znudziły. Są one genialną metodą na odstresowanie, lekkie odmóżdżenie oraz miłe spędzenie czasu - nie ma się co nastawiać na filozoficzne wywody, ponieważ śmiech to zdrowie, a w doprowadzaniu nas do niego Alek Rogoziński jest absolutnym mistrzem.
Po godzinnych pogaduszkach nadszedł czas na podpisy, zdjęcia i przytulasy. Ja akurat przyniosłam ze sobą kartkę urodzinową dla babci - również ogromnej miłośniczki książek Alka. Po wpisaniu w środku życzeń (którymi, nawiasem mówiąc, babcia chwaliła się wszystkim wokół) zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie, a następnie ja ruszyłam z powrotem do domu, zostawiając Alka w rękach innych fanek.
Na koniec parę słów o organizacji. Empik w Katowicach zmienił się i to niewątpliwie na gorsze. Zero kameralności i wygody - siedzeń było naprawdę mało, więc na tyłach zostało sporo osób, które musiały stać. Jeśli zaś chodzi o towarzystwo, to, jak wiadomo, są ludzie i ludziska - jedni uważają się za lepszych od innych z powodu tego, skąd przyjechali, czym się zajmują lub jak długo znają autora. A w rzeczywistości, przynajmniej w przypadku Alka, to nic nie znaczy. Każdy może podejść, porozmawiać i się przytulić, ponieważ wszyscy poświęcili swój czas na to spotkanie oraz sięgają po książki księcia komedii kryminalnej.
Ines de Castro
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz