I może wszystko, co mówię, jest głupie i niedojrzałe, ale dla mnie to właśnie jest miłość. Czuć się przy kimś wyjątkowo, nawet jeśli jest się najzwyklejszą dziewczyną na świecie.
Kalina wiedzie życie, które w zupełności jej odpowiada - rodzina, przyjaciele, nauka. Nie ma czasu na związki, poza tym wcale jej do nich nie ciągnie. Pewnego dnia wjeżdża jednak rowerem w auto Nathana Collinsa, który później nie może zapomnieć o przypadkowym spotkaniu. Ciągle zastanawia się, co by było, gdyby złożył Kalinie pewną propozycję, ofertę układu, jaki łączył go już z wieloma kobietami. Pół roku później, gdy ponownie spotyka dziewczynę, będącą w żałobie po stracie rodziców i opiekującą się młodszą siostrą, nie ma już wątpliwości. Sponsoring może zaspokoić jego pożądanie, a Kalinie zapewnić życie bez zamartwiania się o przyszłość. Jednakże, czy ta dwójka może podejść do takiego układu nie włączając uczuć? A może Nathan zaskoczy sam siebie, otwierając swoje serce przez niepozorną dziewczyną?
Opinia
Autorka Sponsora, zwana królową dramatów, jest znana z niekonwencjonalnego podejścia do miłości oraz osadzania fabuły swoich romansów w nietypowych środowiskach. Tym razem K.N.Haner nie zawodzi i daje nam swoją twórczość w najlepszym romantycznym wydaniu.
Zastosowana w tej powieści narracja jest, wydaje mi się, dość rzadko spotykana, ponieważ trzecioosobowy narrator zapoznaje czytelnika naprzemiennie, z mniejszą lub większą regularnością, z myślami głównych bohaterów. Z tego powodu czasem niektóre dialogi są powtarzane, byśmy mogli zobaczyć, jak postacie interpretują wypowiedzi drugiej strony oraz jakie mają intencje. Akcja rozgrywa się w Londynie, a w jej centrum znajduje się oczywiście relacja Kaliny i Nathana, jednak to nie wszystko. Temat sponsoringu, modelingu i wpływów w tym świecie, zapewnionych przez ogromne pieniądze, nie może umknąć naszej uwadze.
Kalina to młoda, zupełnie niewinna dziewczyna, która robi co w jej mocy, by zapewnić swojej siostrze godny poziom życia. Wszystko wywraca się do góry nogami, gdy jest zmuszona przyjąć propozycję Nathana. Na szczęście Kalina nie należy do tych łatwych i naiwnych, które w podziękowaniu za akt dobrej woli wpadają mężczyźnie w ramiona... a właściwie wchodzą do łóżka. To zaskakuje Nathana, który postanawia poczekać, aż Kalina będzie gotowa, a w międzyczasie robi wszystko, by pokazać jej, jak może skorzystać na znajomości z nim. Bardzo podobało mi się obserwowanie stopniowego rozwoju bohaterów, ich zmieniających się pobudek oraz stanu psychicznego. Tych dwoje tworzy naprawdę ciekawą parę, pełną sprzeczności oraz stanowiącą dla siebie nawzajem wyzwanie. Jedyną postacią, która mnie naprawdę denerwowała była mała Sabrina. Rozumiem, że jest ona jeszcze dzieckiem, ale czasem miałam jej serdecznie dość, ponieważ wydawało mi się, że trudności w życiu Kaliny są wynikiem obecności siostry, która, mimo całej swojej rezolutności, potrafi porządnie wkurzyć.
K.N.Haner zapuściła się na mało uczęszczane wody tematu sponsoringu. Dotychczas było to pewnego rodzaju tabu, które autorka postanowiła złamać, wyjaśniając motywacje dziewczyn decydujących się na podobny układ. Dodatkowo, jak okazuje się w tej książce, ta tematyka bardzo dobrze wkomponowała się w świat modelingu, znany jako brutalny i nieprzystępny. Być może opisy pokazów i występów zostały oparte na lekkich stereotypach, ale weźmy pod uwagę, że wiedza przeciętnego czytelnika w tej dziedzinie również jest na nich oparta. Autorka bardzo dobrze wpasowała się więc w nasze wyobrażenia o świecie mody, przedstawiając go jako surowy i niebezpieczny dla niewinnych, ładnych dziewczyn.
Wielu osobom może wydać się dziwne, że powieść, bądź co bądź, erotyczna ma ponad 500 stron. Tutaj czeka wszystkich bardzo przyjemna niespodzianka, ponieważ dzięki tej objętości możemy zauważyć rozwój emocjonalny bohaterów oraz poczyniony przez autorkę progres w warsztacie pisarskim. Podobało mi się, że właściwie żadna z podanych informacji nie była zbędna, wszystko zostało opisane tak, jak powinno i wymagała tego sytuacja, a słowa niosły ze sobą odpowiedni ładunek uczuciowy.
Co więcej, jak przepiękna jest ta okładka? Nareszcie nie dostajemy gołej klaty, widocznej na co drugiej okładce książek w kategorii romans, ale mamy bardzo kuszącą i zmysłową kobietę, a oprawa ma w sobie coś eleganckiego. Oprócz pięknej prezencji na półce, książka została poddana dobrej korekcie i nie przypominam sobie, aby coś "zakuło" mnie w oczy.
Polecam tę książkę oczywiście fankom K.N.Haner oraz miłośniczkom dobrych romansów z ogromną dawką emocji - tych z pewnością tu nie brakuje!
Ines de Castro
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz