Musiałem umrzeć, żeby zauważyli, że w ogóle żyłem.
Drogi Evanie Hansenie,
Dziś będzie wspaniały dzień. Oto dlaczego:
Dziś musisz tylko być sobą, więc pójdziesz do księgarni, by kupić nową książkę, bo rzeczy do czytania skończyły Ci się już dawno. Trafisz na powieść z niebieskim drzewem na okładce opartą na musicalu i kupisz ją bez chwili wahania, bo będziesz miał taką ochotę. Wrócisz do domu i zaczniesz czytać. Zamkniesz się w swoim własnym świecie i będziesz miał wrażenie, że jesteś nieważny, nieistotny, a liczyć będą się tylko kolejne słowa spijane z kart powieści.
Książka będzie dla Ciebie ważna. Tak po prostu ważna - to najbardziej adekwatne słowo, jakim będzie można ją określić. Opowiada o chłopcu, który nie radzi sobie najlepiej ze światem i wszystkim, co go w życiu spotkało. Jego terapią ma być pisanie listów do samego siebie, ale pewnego dnia jeden z nich wpada w najmniej odpowiednie ręce - znajduje go Connor, brat dziewczyny, która podoba się głównemu bohaterowi. Tego samego dnia Connor popełnia samobójstwo, a chłopak zostaje wzięty za jego najlepszego przyjaciela, ze względu na znaleziony przy martwym nastolatku list. I wtedy właśnie ruszy spirala kłamstw oraz prób odnalezienia się w świecie jako ktoś ważny i znaczący.
Młody chłopak będący również narratorem będzie starał się za wszelką cenę pokazać Ci, że w sobie cząstkę każdego z nas. Zraniony, nieakceptowany, powoli spróbuje odnaleźć źródła swoich problemów, szukać cierni wbijających się w jego serce i próbować je wyjąć, niejednokrotnie jednak błądząc i raniąc innych. Ten czas - Twoja młodość, a także czas, który poświęcisz tej książce - to czas poszukiwań, pytań, niepewności. Każdy bowiem w pewnym momencie ma wątpliwości, czy jego życie ma sens, czy tak powinno ono wyglądać. A gdy tylko zaczniesz poważniej się nad tym zastanawiać, napisz do siebie list. Powiedz sobie, że będzie to wspaniały dzień, dzień, w którym będziesz musiał tylko być sobą.
Ta książka nie jest zwykłą młodzieżówką, jaką możesz znaleźć na regałach. Jest inna i mimo że na początku nie zrozumiesz, o co w niej chodzi, może nawet Ci się nie spodoba, to po jakimś czasie będziesz wiedział. Ta książka jest o nas wszystkich, młodych ludziach szukających odpowiedzi na niezliczone pytania, rozglądających się za swoim miejscem w świecie i określających własną tożsamość. Czasem powiedzenie, kim jesteśmy, okazuje się najtrudniejszym zadaniem na świecie, a zaglądanie w głąb własnej duszy to najgorsza tortura. Czasem o wiele łatwiej jest udawać niż być sobą, ciągłym wyrzutkiem. Mniej bolesne jest tworzenie siebie na nowo niż ujawnienie prawdy i pogodzenie się z nią. A gdy w końcu jesteś na to gotowy, dla innych jest za późno. Jednak wtedy Ty będziesz wiedział, że przyznanie się do winy, do rozlicznych błędów przez samym sobą jest o wiele ważniejsze i cenniejsze niż opinie innych.
Główny bohater opowie Ci swoją historię i przekona Cię, że tak właściwie każdy z nas coś znaczy. Może nie dla wszystkich, nie dla całego świata, ale dla tych, którzy przy nas są i się nami interesują. Mamy swoje mankamenty, nie jesteśmy idealni. Ale to nie powód, by uciekać. Należy stawić czoła otoczeniu, które także nie jest perfekcyjne, bo nikt i nic nie jest. Kiedy jednak ktoś z naszych bliskich postanowi uciec, nie próbujmy na siłę go zrozumieć. Będzie przepełniał nas żal, wyrzuty sumienia, że nie potrafiliśmy pomóc, ale zaakceptujmy tę decyzję. Dla niektórych świat jest zbyt zły, a może to oni są za dobrzy? I być może będziemy pełni goryczy, dlatego spieszmy się kochać tych, których mamy przy sobie.
Bycie nieodważnym jest równie łatwe co oddychanie. Nie idźmy na łatwiznę. Podejmujmy ryzyko, nie bójmy się śmiać i kochać, płakać i krzyczeć - to wszystko my. Jedyni w swoim rodzaju, wyjątkowi. Ty i ja.
Książka, którą skończysz czytać też jest wyjątkowa, tak jak główny bohater. A jesteś nim Ty.
Twoja najlepsza przyjaciółka,
ja
Tej książki jestem bardzo ciekawa :)
OdpowiedzUsuń