sobota, 23 lutego 2019

Recenzja #227 - Który z nich zwycięży? - Dwa światy - Jennifer L. Armentrout


Opis fabuły

Alex nie jest w łatwej sytuacji. Urodzona jako półkrwista, dziecko Hematoi i śmiertelnika, może stać się protektorem lub służącą. Chyba nikt nie ma wątpliwości, jaki cel sobie postawiła. Tymczasem, ukończenie treningu wcale nie będzie takie proste. Nie, kiedy jej matka postanowiła uciec z dziewczyną z Przymierza i żyć na własną rękę wśród ludzi. Teraz rodzicielka Alex nie żyje, a dziewczyna ma szansę na powrót do szkoły. Aby osiągnąć swój cel będzie tylko musiała podporządkować się kilku zasadom. A to nigdy nie wychodziło jej najlepiej.


Opinia

Kilka lat temu, jeszcze przed założeniem bloga, miałam do czynienia z twórczością Jennifer L. Armentrout i byłam nią wtedy niesłychanie zafascynowana. Wydawnictwo Filia postanowiło kontynuować wydawanie powieści autorki i w ten sposób Dwa światy pojawiły się na rynku jako styczniowa nowość. Nie wiedziałam, czego się spodziewać po czymś, co lekko pachniało mi Riordanem i Clare, ale postanowiłam zaryzykować i bliżej poznać Alex.
Główna bohaterka jest jednocześnie narratorem, opowiada swoją historię od momentu walki z daimonami i powrotu do Przymierza. Często powraca jednak wspomnieniami do czasów ucieczki i życia z matką w normalnym świecie. Dziewczyna znajduje się w centrum wydarzeń, w chwili, gdy Przymierze stoi nie tylko u progu potencjalnych zmian, ale także przed nowym, niespodziewanym niebezpieczeństwem. Alex musi odnaleźć się w tym świecie po trzyletniej nieobecności i udowodnić wszystkim wokół swoją wartość. A to może okazać się dość skomplikowane.


Młoda zbuntowana - tak należałoby określić główną bohaterkę, która czerpie niewysłowioną przyjemność z łamania zasad. Z jednej strony cieszy mnie obecność tak silnej kobiecej postaci w literaturze, a z drugiej dziewczyna mogłaby wrzucić trochę na luz. Zamiast myśleć o swojej pozycji w szkole, zastanawia się jakie przepisy można jeszcze złamać i czemu się sprzeciwić. W niektórych momentach robiło się to trochę zabawne, ponieważ Alex jest już w takim wieku, kiedy bierze się za siebie odpowiedzialność i należy się z tym liczyć. Nie wiem, czy zdołałybyśmy się zaprzyjaźnić, ponieważ ja preferuję metodę małych kroków i szczegółowe planowanie, podczas gdy Alex stawia na spontaniczność i porywczość. Na szczęście dziewczyna u swojego boku Aidena - chłopaka, przy którym stwierdzenie młody bóg nabiera zupełnie innego znaczenia. Jest on dojrzały i potrafi poradzić sobie z charakterkiem Alex, a to niewątpliwie niełatwa sztuka. W sumie ja też nie pogardziłabym takim przystojniakiem w roli trenera.


Jennifer L. Armentrout stworzyła świat w oparciu o grecką mitologię, świat, w którym nie ma kompromisów, a pochodzenie decyduje o wszystkim. Podobało mi się uwzględnienie w powieści bohaterów z różnych warstw społecznych, ponieważ to pozwoliło mi na lepsze poznanie ich zachowań oraz norm ich obowiązujących. Uważam jednak, że niektórzy bardziej zagorzali i doświadczeni czytelnicy mogą poczuć się lekko zawiedzeni lub rozczarowani wplecioną tu intrygą, ponieważ co najmniej jej część da się przewidzieć. Jednakże, tę lekką oczywistość równoważy doskonale wątek zakazanej miłości, który uwielbiam, jak wspominałam już mnóstwo razy. Na wyróżnienie zasługują też opisy walk i treningów oraz ich obrazowość, chociaż chwilami mogą wydać się nieco przesadzone.


Muszę zwrócić uwagę na to, że Dwa światy są bardzo dobrze napisane pod względem stylistycznym. Zauważyłam, że autorka za wszelką cenę chciała uniknąć powtórzeń, co jej się udało. Miałam też czasem wrażenie, że w niewielkiej ilości słów zostało zawarte mnóstwo informacji i właśnie to zmusza czytelnika do uważnej lektury i nie wyłączania się w jej trakcie.
Cieszy mnie, że wydawnictwo nie zdecydowało się na bezpośrednie tłumaczenie tytułu, ponieważ nasuwałoby ono zdecydowanie za dużo skojarzeń z Rickiem Riordanem. Tymczasem, Dwa światy są zupełnie wyjątkowe i wchłaniają czytelnika w swój magiczny klimat. Co więcej, bardzo podoba mi się wybrana okładka, dająca przedsmak tego, co reprezentuje sobą treść. 
Ta powieść to świetny wybór dla wszystkich lubiących magię elementarną oraz walkę z demonami, a także (mniej lub bardziej przewidywalne) zwroty akcji, których na pewno tu nie brakuje.
Ines de Castro

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.