Życie nie polega wyłącznie na babraniu się w przeszłości i walce z przeciwnościami losu. Czasem należy po prostu się nim cieszyć.
Tylera nie ma. Minął rok odkąd wyjechał i nie wrócił. Eden musi stawić czoła rodzinie, przyjaciołom i wszystkim mieszkańcom Santa Monica. Jest w tym zupełnie sama, mimo że Rachel stara się ją pocieszyć, jak może. Przez te 12 miesięcy cała miłość Eden do Tylera wyparowała. A może tak jej się tylko wydaje? Zamiast tego pojawiła się wściekłość, nienawiść i gniew. Kiedy po tak długim czasie Tyler ponownie pojawia się na horyzoncie, nic nie jest takie, jak wcześniej. Każdy z członków rodziny Eden i Tylera się zmienił, łącznie z nimi samymi. Dlaczego właściwie Tyler wyjechał? Czy między przybranym rodzeństwem rzeczywiście nie ma żadnego uczucia? I czy uda się im zapobiec rozpadowi ich rodziny?
Opinia
W czasie lektury tej powieści byłam totalnie załamana zachowaniem i historią bohaterów. Przestałam rozumieć decyzje Eden i Tylera. Fakt, na ich miejscu też chciałabym zrozumieć co się właściwie stało. Jednak Eden rzucała się jak ryba pozbawiona wody między miłością a nienawiścią, co znacznie utrudniało odbiór całej powieści. Zmiany w bohaterach były jeszcze większe niż między 1 a 2 tomem serii. Były zauważalne, ale miałam wrażenie, że cała książka jest w jakiś sposób przesłodzona.
Ta część wyróżnia się większą liczbą opisów miejsc, dzięki czemu przeniosłam się do Portland. Natomiast cały ten rodzinny wyjazd wydał mi się "zapchajdziurą", by zwiększyć objętość książki. Podobało mi się zebranie w finałowym tomie wszystkich, z którymi mogliśmy zżyć się w trakcie lektury całej trylogii. Powieść jest przepełniona symboliką, ale daje też odwagę i promieniuje miłością. Całe DIMILY jest chyba jedną z najbardziej romantycznych serii świata! W trakcie lektury, wszystkie smutne singielki (czyli ja także) mogą jeszcze bardziej załamać się swoim wolnym stanem. Potem jednak dociera, że prawdziwa miłość istnieje i nic nie stanie jej na drodze. Trzeba w nią wierzyć i czekać na odpowiedni moment, kiedy może się pojawić. No i nie wykluczać nawet tych nieprawdopodobnych możliwości, jak zakochanie się w swoim przybranym bracie 😁. Do powieści osobiście dodałabym jeszcze epilog, żeby nakierować jakoś losy Tylera i Eden w przyszłości. Jednakże, ta historia biegnie dalej w naszych głowach (parafrazując słowa Remigiusza Mroza). Także tylko do nas należą dalsze losy Eden i Tylera. Z tej powieści płynie niesamowite przesłanie, nie tylko dotyczące miłości. Umiejętność konwersacji, ważne decyzje, akceptacja siebie - to coś, co gubi się we współczesnym świecie i jest powodem naszych problemów. Czy wspominałam, że za Tobą tęsknię? pokazuje, że wszystko da się rozwiązać - wystarczy odrobina wiary w siebie i chęci.
Wydaje mi się, że ta część jest najmniej dopracowana. I są to zarówno niedociągnięcia ze strony autorki, jak i tłumaczek. Pojawiają się literówki i od wydarzeń z 1 tomu mijają raz 3, a raz 4 lata. A minęły 3, prawda? No chyba, że ja już całkiem się pogubiłam. Za to modelka-Eden nareszcie wygląda jak ta książkowa! To znaczy, w miarę sensownie jak na swój wiek i opis z powieści. Model-Tyler jak zwykle cudo 😍.
Na zakończenie mojej i Twojej przygody z DIMILY (w końcu dowiedziałam się, czemu ta seria się tak nazywa - są to pierwsze litery słów z oryginalnego tytułu 1 tomu: Did I Mention I Love You?) mogę doradzić Ci tylko jedno:
NO TE RINDAS
Ines de Castro
Za możliwość cudnej lektury tego tomu oraz całej trylogii dziękuję bardzo serdecznie pantomasz.pl
muszę przeczytać tą część koniecznie, zobaczymy czy ma niedociągnięcia, ale dobrze poczytać innych opinie ;)
OdpowiedzUsuń