niedziela, 1 lipca 2018

Recenzja #150 - Na takie ekspozycje zasłużył świat - Ekspozycja - Remigiusz Mróz

Gasić obecne pożary, potem przejmować się tymi, które dopiero wybuchną.


Opis fabuły

Pewnego dnia na krzyżu na Giewoncie ktoś wiesza nagie ciało szanowanego profesora. Sprawą zajmuje się Wiktor Forst - policjant, borykający się z nałogami i niezbyt dobrą opinią wśród kolegów po fachu. Szybko jednak zostaje odsunięty od śledztwa i ścigany przez inne służby. W ucieczce pomaga mu Olga Szrebska, dziennikarka szukająca sensacji za wszelką cenę. Jednak czy komisarz może jej zaufać? 


Opinia

Seria z komisarzem Forstem jest uważana za jedną z najlepszych autorstwa Remigiusza Mroza. Pamiętam, że Ekspozycję już kiedyś zaczęłam, ale ogromna dawka sensacji trochę mnie zniechęciła. Teraz potrzebowałam jednak czegoś takiego i pierwszy tom o Wiktorze pochłonęłam na jednym wdechu.
Pierwszy plan zajmuje rzecz jasna śledztwo policjanta i dziennikarki, ale Mróz absolutnie na tym nie poprzestaje. Czytelnik zostaje uraczony dość sporą dawką historii powstania Synów Światłości oraz opis tego, czym wyznawcy tej wiary się kierują. Myślę, że zwoje z Qumran to temat, który warto jeszcze zgłębić prywatnie, ponieważ nie mówi się na ten temat zbyt wiele. Oprócz tego, w powieści można zaobserwować rozwijającą się relację między głównymi bohaterami, która często przyjmuje dość nietypowy wymiar. W dodatku wszystkie przedstawione tu wydarzenia doskonale pokazują to, jak ktoś bardziej wpływowy może namieszać i zmienić bieg wydarzeń - wystarczy pociągnąć za odpowiednie sznurki.


Wszystko można udowodnić, jeśli ma się odpowiednio dużo kreatywności.

Forst jest postacią bardzo specyficzną, którą (tak jak Chyłkę) nie każdy polubi. Czytelnik zostaje postawiony w roli obserwatora poczynań komisarza i nagle czuje się jak osoba z jego otoczenia. Bohaterowie Mroza zwykle mają w sobie pewne charakterystyczne pierwiastki oraz swoje przyzwyczajenia i dokładnie to można zaobserwować w przypadku głównego bohatera tej serii. Policjant żuje cynamonowe Big Redy, nosi flanelowe koszule w czerwono-czarną kratę i czerpie nadzwyczajną przyjemność z przekomarzania się ze swoim przełożonym. A skoro już o tym mowa... dialogi między Forstem a Osicą są tak zabawne i naturalne, że chyba nigdy mi się nie znudzą. Chwilami mogę trochę przypominać moją ulubioną prawniczkę i jej aplikanta, ale w związku z moją miłością do nich, nie mam z tym żadnego problemu. Jestem pełna podziwu dla zachowania Edmunda, ponieważ na pewno nie ma on lekko ze swoim podwładnym. Ci dwaj mają jednak do siebie tak niesamowite zaufanie, że łącząca ich twarda, męska przyjaźń zawsze wyjdzie przed spięcia i szalone decyzje młodszego z nich. Podczas gdy bardzo polubiłam głównego bohatera, do jego pomocnicy podeszłam dość neutralnie. Zaimponowała mi swoim upartym dążeniem do celu i ambicją, ale niezbyt rozumiem, po co pchała się do całego śledztwa. Szanuję jej marzenia o prestiżowych nagrodach, ale w ogólnym rozrachunku chyba niezbyt opłacało się jej tyle ryzykować.


Remigiusz Mróz podszedł do tematu powieści kryminalno-sensacyjnej zupełnie inaczej, niż można było się tego spodziewać. Całość jest utrzymana trochę w klimacie "zabili go i uciekł", ale działa to absolutnie na plus. Mamy tu mnóstwo akcji, innej niż w książkach o Chyłce - u Forsta non stop coś się dzieje, są pościgi, strzelaniny i sporo brutalności. Autor i jego bohaterowie rozpędzili się w poszukiwaniach mordercy i czuję, że niełatwo będzie ich zatrzymać w kolejnych tomach. Bardzo spodobało mi się również poszlakowe łączenie zebranych informacji i samo ich poszukiwanie. Kojarzenie ze sobą różnych elementów układanki jest niezwykle ważne podczas śledztwa, a bohaterowie nie mają z tym najmniejszego problemu. W dodatku całość została okraszona genialnym górskim klimatem, co dla miłośników Tatr powinno stanowić tylko kolejną zachętę do sięgnięcia po przygody komisarza Forsta.
Język powieści jest trochę wulgarny, ale zostało to wymuszone przez jej gatunek. Nie sposób ładnie napisać o zabójstwach i innych ludzkich krzywdach - odradzam osobom o słabszych nerwach. Ciśnienie kilkakrotnie bowiem podskakuje, a kolejne strony czyta się z wypiekami na twarzach.


Ekspozycja jest jedną z wcześniejszych powieści Mroza, ale i tak nie można jej niczego zarzucić. Dobra redakcja i korekta oraz przyjemny rozkład tekstu - tym właśnie charakteryzuje się to wydanie. Okładka bardzo pasuje do klimatu i treści powieści, a czerwone plamy krwi na jasnej okładce niewątpliwie przykuwają wzrok. Szkoda tylko, że oprawa nie ma skrzydełek, ponieważ stanowiłoby to jakieś zabezpieczenie książki przez zniszczeniem.
Polecam Ekspozycję wszystkim miłośnikom sensacji oraz dobrych zagadek kryminalnych. Forsta pokochacie albo znienawidzicie, ale jego przygody nie dadzą Wam spać w nocy!
Ines de Castro

1 komentarz :

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.