sobota, 7 lipca 2018

Recenzja #151 - Nasze dusze połączyła sztuka - Art&Soul - Brittainy C. Cherry

W posiadaniu przyjaciół jest coś wspaniałego. Nieustannie przypominają, że tak naprawdę nie jesteśmy sami.

Opis fabuły

Aria nagle stała się puszczalską. Z cichej, niezauważanej dziewczyny stała się tym kimś. Już nigdy nie będzie mogła pozostać w cieniu i w spokoju zająć się sztuką - tym, co kocha najbardziej. Nagle w jej życiu pojawił się chłopiec o pięknej duszy, noszący zniszczone trampki. Levi Myers. Między nimi wytwarza się dziwna relacja, przynosząca nadzieję i wizję lepszej przyszłości. Tylko czy dwójka zranionych ludzi jest w stanie stworzyć coś pięknego?

Takie właśnie jest życie. Wszyscy jesteśmy w nim z kimś związani, choć jednocześnie bardzo samotni.
Opinia

O Brittainy C. Cherry słyszałam już dużo. Mimo ogromnej popularności jej książek, przez długi czas nie mogłam zabrać się za żadną z nich. Myśl o powieściach tej autorki przez długi czas kołatała mi z tyłu głowy, aż w końcu zebrałam się, by kupić Art&Soul. Idealną okazją do tego okazały się Targi książki w Krakowie, gdzie miałam również sposobność porozmawiać z autorką i zdobyć jej autograf. Teraz, kilka miesięcy po spotkaniu, udało mi się zabrać za tę powieść i powiem szczerze... Nie wiem, dlaczego tak długo zwlekałam!
Historię głównych bohaterów poznajemy dzięki ich naprzemiennej narracji, zmieniającej się co rozdział. Aria i Levi próbują zaznajomić czytelnika ze swoimi uczuciami oraz postrzeganiem wydarzeń. Nie zawsze należy to do najłatwiejszych, ale ich życie również takie nie było. Narracja jest bardzo emocjonalna i na pierwszy plan wysuwa się oczywiście relacja między głównymi bohaterami. Oprócz tego poznajemy ich szkolną i domową rzeczywistość oraz razem z nimi poznajemy sekrety z przeszłości.

Czasami łatwo było zapomnieć, że dorośli to dzieci w większych ciałach i że ich serca łamią się dokładnie tak samo, jak nasze.
Aria wzbudziła moją sympatię niemal od samego początku. Nieufna, zraniona dziewczyna, która bez ogródek mówi o swoich problemach - właśnie takie bohaterki lubię. Chce ona zgrywać silną i obojętną wobec całego zła, które ją spotyka, ale w pewnym momencie każdy człowiek by się rozsypał. Czasem nie da się dłużej udawać i trzeba przyjąć wyciągniętą pomocną dłoń. Kimś właśnie takim okazuje się Levi, którego Aria nie chce wpuszczać do swojego życia. Nie chce zrzucać na niego swoich problemów i w zupełności ją rozumiem. Na jej miejscu również nie byłabym w stanie obarczyć kogoś spoczywającą na mnie odpowiedzialnością. Levi jest jednak zupełnie inny, niż się wydaje. Mimo atrakcyjnego wyglądu i uroczego akcentu, za tym chłopakiem kryje się coś więcej. Swoje ukojenie znajduje w muzyce, a jego osobowość to najlepszy możliwy przykład altruizmu. Zawsze stawia innych ponad sobą i nie dostrzega, że on również potrzebuje wsparcia. Czytelnik początkowo również tego nie zauważa, ale nagle prawda uderza nas jak grom z jasnego nieba - Levi również jest zraniony, czuje się odtrącony w nie mniejszym stopniu niż Aria. Chyba właśnie dlatego ta dwójka stworzyła jak subtelny duet, którego nie można nie pokochać. Ich delikatność nadaje książce czegoś magicznego i ojej... oby więcej takich bohaterów! Nie mogę nie wspomnieć również o Simonie, który z pewnością podbije serca czytelniczek swoją lekką nieporadnością oraz pewnymi dziwactwami. Jest on jednak świetnym przyjacielem, na którego Aria może liczyć i pewnie dlatego tak bardzo go polubiłam.

Problem z przyszłością, a nawet z przeszłością polega na tym, że one teraz nie istnieją. Jeśli zbyt mocno skupimy się na tym, co było, lub zbyt intensywnie będziemy myśleć o tym, co będzie, przegapimy nasze obecne pragnienia, rzeczy, które chcemy tu i teraz.
Brittainy C. Cherry stworzyła bardzo realny obraz amerykańskiego liceum, w którym najlepiej wpasować się w tłum, by przeżyć. Nie jest łatwo być takim jak inni, borykając się z różnymi problemami. Autorka podaje nam bohaterów, w których odnajdujemy siebie, a oni są tak bezpośredni i delikatni jednocześnie, że jest to coś magicznego. Przedstawiona tu miłość opiera się tylko i wyłącznie na uczuciach i emocjach, jej strefa cielesna prawie nie istnieje, dzięki czemu powieść staje się wyjątkową pozycją na rynku. Muszę też się przyznać, że przeczytałam tę książkę w jeden dzień, prawie non stop przy tym płacząc. Autorka i bohaterowie grali na moich emocjach, szargali nerwy i mieli problemy, z którymi ja również się zetknęłam. Co tu dużo mówić, ta książka jest przepiękna. Pisarka pokazała tu wpływ sztuki na duszę człowieka oraz to, jak wiele może znaczyć jedna osoba w naszym życiu. Każdy nasz czyn ma swoje konsekwencje, które mogą albo kogoś zranić, albo go uszczęśliwić. 
Autorka posługuje się dość prostym językiem, który jest przyjemny i delikatny w odbiorze. Jednocześnie każde słowo niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny i przenosi nas w świat głównych bohaterów. Wszystko jest tutaj płynne i wiąże się ze sobą. Mimo że niektórych rzeczy można się domyślić, to i tak nic nie zastąpi piękna tej powieści. Jej niezwykły klimat, przekomarzanki słowne oraz definicje słownikowe czynią z tej pozycji coś wyjątkowego, niepowtarzalnego.

Przeciwieństwem realizmu nie jest abstrakcjonizm. Przeciwieństwem realizmu jest fałsz. Abstrakcja może być prawdziwa i może zawierać więcej prawdy niż wszystko inne.
Tłumaczenie i korekta spisały się właściwie na medal, a to, na co chcę zwrócić uwagę to genialna okładka. Osoby na zdjęciu wyglądają dokładnie tak, jak zostali opisani bohaterowie w tekście. Wydawnictwo Filia postanowiło zachować okładkę oryginalnej wersji i wyszło to na dobre. Rzadko ma się do czynienia z takim odwzorowaniem wizerunku postaci.
Polecam tę książkę wszystkim, którzy szukają delikatnej i romantycznej powieści z muzyką i sztuką w tle. Absolutnie zakochałam się w historii Arii i Leviego i nie ma opcji, żebym nie przeczytała innych książek autorki. Prawdopodobnie zrobię to w wersji elektronicznej (brak miejsca na półkach boli) i być może nawet w oryginale, ale postaram się zrobić to jeszcze w tym roku!
Ines de Castro

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.