Tytuł: Załącznik - Attachments
Autor: Rainbow Rowell
Seria: -
Czytelnicze wyzwanie: -
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Tłumaczenie: Magdalena Słysz
Rok wydania: 2016
Opis z okładki
Lincoln O'Niell nie może uwierzyć, że jego praca polega na czytaniu cudzej korespondencji. Zgłaszając się na stanowisko ,,administratora bezpieczeństwa danych", wyobrażał sobie, że będzie budował systemy zabezpieczeń i odpierał ataki hackerów - a nie pisał raport za każdym razem, gdy dziennikarz działu sportowego prześle koledze sprośny dowcip.
Natrafiwszy na e-maile Beth i Jennifer, wie, że powinien wysłać im upomnienie. Ale ich pokręcona korespondencja na temat spraw osobistych bawi go i wciąga. Kiedy sobie uświadamia, że zakochał się w Beth, jest już za późno, żeby tak po prostu nawiązać z nią znajomość. Co miałby jej powiedzieć...? ,,To ja jestem facetem, który czyta twoja e-maile i... kocham cię"?
Lincoln ma nową pracę. Spodziewał się po niej czegoś naprawdę ekscytującego - czegoś, gdzie mógłby wykazać się swoim geniuszem komputerowym. I myślał, że właśnie tak będzie, bo tacy ludzie na pewno są potrzebni w redakcji znanej gazety. Tymczasem... Lincoln ma kontrolować maile pracowników - czy piszą o prywatnych sprawach z komputerów z pracy, a jeśli tak, to o czym korespondują. I tak właśnie poznaje Jennifer i Beth - dwie przyjaciółki, które nic nie robią sobie z osoby czytającej ich maile. Lincoln powinien wysłać im upomnienie, ale przecież nie robią nic złego, a poza tym... Lincoln je polubił. Zwłaszcza Beth. Pytanie tylko, czy Lincoln znajdzie w sobie odwagę, by wyznać jej swoje uczucia? A nawet jeśli, to jak Beth zareaguje na prawdę?
Ocena
Okładka wpasowuje się w klimat powieści, ale przysłowiowego szału również nie ma. Ładna pastelowa barwa, tytuł i dwa krzesła - minimalizm może nie jest zły, ale widziałam ładniejszą propozycję wydania tej powieści. Doczepię się też do tłumaczenia - wydawało mi się, jakby niektóre zdania były tłumaczone słowo w słowo, przez co traciły swój sens. Wiadomo przecież, że po angielsku coś brzmi zupełnie inaczej niż po polsku i moim zdaniem wręcz zbrodnią jest tłumaczyć angielski dosłownie - no wtedy mam taki galimatias, jak czasem z Załączniku.
Ocena książki: 7/10
Ines de Castro
Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu HarperCollins Polska!
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz