sobota, 15 października 2016

Recenzja #52 - Czy miłość może wyniknąć z przypadku?


Elektryzująca niby młodzieżówka, która może zmienić Wasze poglądy na świat i ludzi wokół nas.

Opis z okładki
Hipnotyzująca opowieść o przeznaczeniu, przyjaźni i uzdrawiającej sile miłości.
Dla Kaydena cierpienie w milczeniu było jedynym sposobem, by przeżyć. Jeśli miał szczęście, nie wychylał się i wypełniał polecenia, mógł przetrwać kolejny dzień. Jednak pewnej nocy, kiedy zdawało się, że jego szczęście - a może nawet i życie - właśnie się kończy, pojawił się anioł imieniem Callie. Kayden został ocalony...
Callie nie wierzyła w szczęśliwe zrządzenia losu. Przynajmniej od czasu swoich dwunastych urodzin, gdy odebrano jej wszystko. Kiedy najgorsze już minęło, dziewczyna pogrzebała uczucia i przysięgła nigdy nikomu nie zdradzić, co się naprawdę wydarzyło. Teraz, sześć lat później, nadal zmaga się z bolesną tajemnicą...
Gdy traf sprawia, że Kayden i Callie zaczynają uczęszczać do tego samego college'u, chłopak z determinacją postanawia poznać bliżej piękną dziewczynę, która odmieniła jego los. Jest przekonany, że Callie nie pojawiła się w jego życiu bez powodu. Im bardziej próbuje stać się częścią jej świata, tym mocniej uświadamia sobie, że tym razem to ona potrzebuje ocalenia...

W trakcie naszej egzystencji pojawia się ten jeden przypadek, który zbliża nas do siebie i przez chwilę nasze serca biją tym samym rytmem.

Opis fabuły
Callie ma sekret. To, co zdarzyło się, gdy miała 12 lat i odebrało jej dzieciństwo. Odebrało szansę na normalne życie oraz dobrą opinię wśród ludzi, którzy ją otaczali. Callie od dwunastych urodzin niewątpliwie się zmieniła. Powód tej zmiany trzyma głęboko w sobie. Nawet teraz, po 6 latach, gdy trafia do college'u. Poznaje tam Setha, który bezwarunkowo ją akceptuje i staje się jej przyjacielem.
Kayden też ma sekret. Pozornie jest szczęśliwym chłopakiem, któremu niczego nie brakuje. Ale to tylko maska, pod którą ukrywa on cierpienie w milczeniu, które jako jedyne przynosi ulgę. On także rozpoczyna naukę w college'u, tam gdzie Callie. Poznaje ją i postanawia się do niej zbliżyć - w końcu ona go ocaliła. Jednak czy dziewczyna pozwoli mu się ocalić? W końcu nic nie dzieje się przypadkiem...

Opinia
Kiedy Przypadki... wpadły mi w ręce, myślałam, że to kolejna taka tam młodzieżówka. No to wzięłam, bo w końcu takie książki też trzeba czytać a akurat jestem na to w najbardziej odpowiednim wieku. Kiedy zagłębiłam się w lekturę, przepadłam. Ta książka to niezwykle dojrzała powieść, okazująca, jacy są ludzie. Problemy głównych bohaterów są realne, a tematy tabu (które przecież trzeba poruszać!) nakładają się i przeplatają. 
Przypadki... mają bardzo poważną i dorosłą problematykę. Jest to wplecione w losy dwojga młodych ludzi, którzy zrządzeniem losu wpadają na siebie i... łączy ich coś wyjątkowego. Dzięki temu książka nie jest taka trudna w lekturze, a czytelnik oczywiście kibicuje uczuciu Callie i Kaydena :). Co do bohaterów... najbardziej polubiłam Setha, który miał zostać moim książkowym mężem, ale okazało się to, co się okazało :(. Callie jest emocjonalnie zniszczona, ale nie jest płaczliwą panną w opałach, jakie często można znaleźć w tego typu książkach. Kayden ujął mnie swoją delikatnością, tym że nie chciał do niczego zmuszać Callie. Postacie tej powieści są bardzo dobrze wykreowane, mają indywidualne charaktery, a ich ból i smutek biją z kart powieści i zagnieżdżają się gdzieś we wnętrzu czytelnika. Odczuwając te same emocje, co bohaterzy, nie możemy ich potępiać - możemy tylko ich zrozumieć i wspierać.

Jessica Sorensen w swojej książce porusza tak mnóstwo trudnych tematów, że człowiek nie może przejść obojętnie obok tej pozycji. Myślę, że ta powieść uwrażliwi każdego, jako czytelnika, ale także jako człowieka. Ta książka jest dla mnie wyjątkowa, bo gdy ktoś ją czyta, widzę, że nie zawiodę się na tej osobie - tolerancyjni ludzie to dziś skarb. A Przypadki... właśnie tę tolerancję w nas zaszczepiają. Narracja jest pierwszoosobowa, historia raz opowiadana jest z perspektywy Kaydena, a raz Callie. Bardzo lubię ten sposób opowiadania, zwłaszcza gdy chodzi o romanse. Pozwala mi to zobaczyć związek bohaterów z różnych stron. I tutaj widzę, że ten związek, mimo kłótni, problemów i tajemnic, jest związkiem, jaki kiedyś chciałabym przeżyć. Krótko mówiąc - chciałabym przypadkiem odnaleźć swojego Kaydena, którego będę mogła ocalić, a on będzie mógł ocalić swoją Callie - czyli mnie.
Okładka jest genialnie wpasowana w klimat powieści i jest to jedna z najładniejszych okładek, na której są ludzie. Ogromne brawa dla wydawnictwa oraz tłumacza. Przypadki... pochłania się dzięki świetnym dialogom oraz cudownym bohaterom, z którymi nie ma ochoty się rozstawać.
Ines de Castro

Dajcie znać, co myślicie o tej książce i czy podoba Wam się taka metryczka o powieści, jak ta zamieszczona u góry :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.