sobota, 14 lipca 2018

Recenzja #153 - Apsyda - Hashtag - Remigiusz Mróz

Każdy powtarzał, że stare nawyki nie otwierają nowych drzwi, że są jak rdza i że krótko po tym, jak je stworzymy, to one zaczynają tworzyć nas, ale nikt nie zadawał sobie trudu, by z nimi zerwać.

Opis fabuły

Pewnego dnia Tesa otrzymuje powiadomienie o czekającej na nią paczce. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że kobieta niczego nie zamawiała, zwłaszcza z dostawą do paczkomatu. Kierowana ciekawością postanawia odebrać przesyłkę. I to rozpoczyna ciąg wydarzeń, które odmienią jej życie. Ametystowa czaszka znaleziona w pudełku jest tylko dramatycznym rozpoczęciem gry Architekta. W jej trakcie użytkownicy Twittera zamieszczają wpisy oznaczone hashtagiem #apsyda. Podejrzenia wzbudza jednak fakt, że posty pochodzą od osób uznawanych na zmarłe lub zaginione...


Opinia

Nowa powieść Remigiusza Mroza odbiła się echem w internecie już przy okazji otwartego listu Jakuba Ćwieka do autora. Mimo to wydawnictwu udało się utrzymać tajemniczą atmosferę wokół mroźnej wakacyjnej premiery.
Główny wątek stanowią tajemnicze zaginięcia oraz gra, w którą zostaje wciągnięta Tesa. Kobieta przedstawia nam wydarzenia ze swojej perspektywy, a czytelnik może obserwować, jak wpływają one na jej psychikę. Te części musiały być bardzo wymagające ze względu na jej złożoną i trudną osobowość. Autorowi na pewno niełatwo było się wcielić w tak zniszczoną psychicznie osobę. Co drugi rozdział mamy natomiast do czynienia z przedstawionymi w narracji trzecioosobowej czasami studenckimi Tesy i jej męża. Podczas lektury da się zauważyć pewne nieścisłości miedzy faktami przedstawionymi w obu perspektywach. Właśnie dlatego czytelnik, razem z Tesą, musi odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest prawdą, a co tylko złudzeniem i konfabulacją.


Główna bohaterka to kobieta borykająca się ze swoją tuszą i spowodowanymi nią kompleksami. Jest zamknięta w sobie i bardzo krytyczna wobec swojego ciała i problemów. Dlatego właśnie prawie nie wychodzi z domu, a jej psychika jest w zupełnej rozsypce. Z jednej strony jestem w stanie ją zrozumieć, ale z drugiej często zaprzecza sama sobie i jest bardzo niekonsekwentna w swoich postanowieniach. Stanowi ona idealną ofiarę, materiał dla Architekta i jego chorej gry. Tak samo manipulować nią mogli Krystian i Igor, których intencje nigdy nie wydawały mi się do końca jasne. Każdy z nich mógł ją kontrolować, zdobywając jej zaufanie i uczucia. Aż do ostatniej strony nie wiadomo, jakimi pobudkami kierują się bohaterowie i na czym dokładnie im zależy. 


Hashtag na początku wydaje się być do bólu przewidywalny i jasny. Wszystko jest pozornie logiczne a czytelnikowi z łatwością przychodzi uwierzenie w rzeczywistość przedstawioną przez autora. Jak można się jednak domyślić, gdzieś następuje zwrot akcji, miejsce, w którym nie wie się zupełnie nic. Tkwiłam w tym stanie aż do końca książki i nawet po przeczytaniu posłowia w mojej głowie kłębiły się myśli: komu uwierzyć? komu zaufać? kto mówi prawdę? Autor uderza w najsłabszą część człowieka, czyli jego psychikę i robi to jednocześnie z czytelnikiem oraz główną bohaterką. Sam fakt wspomnienia o chorobie umysłowej już na nas oddziałuje, a gdy pomyślimy, że może być ona faktem... w umyśle pojawia się kompletny zamęt. Ale to nie jedyne psychologiczne zagadnienie, którego dotyka autor. Mróz zwraca również uwagę na pogoń za pieniądzem - chęć posiadania kilku papierowych świstków lub metalowych krążków, które czynią nas kimś lepszym, ważniejszym. Gdy czyta się wywody dotyczące zniszczenia ludzkości przez pieniądz, mimowolnie zaczyna się wierzyć Architektowi. Książki Mroza są już charakterystycznie przekonywujące i zawsze mieszają czytelnikowi w głowie, by potem go zaskoczyć i pokazać prawdę z zupełnie innej perspektywy.


Autor posługuje się prostym językiem, z lekką dozą wulgarności. Mnóstwo dialogów oraz niewiele opisów nadają powieści dynamizmu i sprawiają, że czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. W niektórych fragmentach, takich jak wywody Architekta czy objaśnianie nawiązań do filozofii, nie brakuje jednak poważniejszej terminologii. Mróz pogrywa sobie z czytelnikiem i bohaterami jak tylko ma ochotę. Dodatkowo, powieść została umieszczona w tej samej rzeczywistości, w której żyją inni bohaterowie powieści autora, między innymi Chyłka i Forst.
Okładka zawiera właściwie trzy różne faktury, a tym, co najbardziej przyciąga wzrok jest chyba gigantyczne nazwisko autora. Wydawnictwo zdobyło u mnie plusa wydaniem ze skrzydełkami oraz dobrą korektą, a na tym polu było ostatnio trochę gorzej. 


Hashtag to bardzo dobra i mocna letnia propozycja mojego ulubionego autora. Oprócz pięknej prezencji na półce, oferuje ona świetną intrygę kryminalną i igranie z ludzką psychiką. Ale czy ktoś pomyślał, że to właśnie Mróz jest Architektem?
Przy okazji, proponuję przyjrzeć się #apsyda na Twitterze. Można tam znaleźć dowód... naprawdę dobrego marketingu.
Za wybranie mnie do zrecenzowania tej powieści bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona.
Ines de Castro

2 komentarze :

  1. Nie czytałam nic Mroza, jednak bardzo chciałabym zacząć od tej właśnie pozycji! Będę polować :)
    Justyna z http://livingbooksx.blogspot.com/2018/07/skrawek-mego-serca-peter-robinson.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Może też przeczytam, ale póki co u mnie "Podejrzany" Pauliny Świst. Tam też jest emocjonująco! :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.